TYP: a1

Rosja w sekrecie planuje naprawę Nord Stream

środa, 4 stycznia 2023
Hanka Ciężadło

No dobrze, skoro poszło do Internetów, to można uznać, że już po tajemnicy. O domniemanych zamiarach Rosjan poinformował New York Times, powołując się na informacje uzyskane od niemieckiego portalu „RedaktionsNetzwerk Deutschland”. Czy rzeczywiście coś jest na rzeczy?

 

Co wiemy o Nord Stream 1 i 2?

Przede wszystkim to, że rurociągi budowano, zupełnie nie patrząc na taki nieistotne kwestie, jak bezpieczeństwo energetyczne Europy, czy ochrona środowiska (przypomnijmy, że druga nitka biegła przez obszary chronione, czemu sprzeciwiała się m. in. Dania, obawiając się o swoje obszary Natura 2000 oraz Szwedzka Agencja Ochrony Środowiska, pragnąca uratować siedliska morświnów).

Mimo to niemiecko-rosyjska inwestycja była uparcie realizowana. Jak to się skończyło, wszyscy wiemy. Nie wiadomo jednak, co będzie dalej z uszkodzoną instalacją.

Wielki sabotaż – i co dalej?

Do dzisiaj nie ma pewności (chociaż są podejrzenia), kto właściwie zniszczył Nord Stream. Szwedzcy śledczy analizujący tę sprawę nie mają wątpliwości, że był to zamierzony akt sabotażu: ślady materiałów wybuchowych nie pozostawiły co do tego żadnych złudzeń. A chociaż nie udało się wyjaśnić, kto właściwie za tym stoi, zepsutą rurę można przecież zaspawać, prawda? 

Zdaniem redaktorów portalu "RedaktionsNetzwerk Deutschland", rosyjscy eksperci zaczęli obliczać, ile kosztowałaby ewentualna naprawa instalacji. Na koszty remontu oszacowano na 500 mln dolarów.

Czy to się opłaci?

Na dłuższą metę zapewne tak. Warto zauważyć, że obecna sytuacja na rynku gazu jest, delikatnie mówiąc, mało stabilna. Zmniejszenie podaży rosyjskiego gazu wywołało w Europie kryzys, jednak stosunkowo łagodna jesień oraz stopniowe gromadzenie zapasów przez kraje europejskie pozwoliło zmniejszyć jego skutki. W najgorszym okresie gaz kosztował na giełdzie TTF 350 euro za megawatogodzinę, a obecnie – 80 euro.

Warto też spojrzeć na zaistniałą sytuację oczami Rosjan: obniżka eksportu i zapełnienie magazynów nie są przecież dla nich opłacalne, bo wymusiły zmniejszenie wydobycia i konieczność spalania nadwyżek.

To nie takie proste

Wspomniane 500 mln dolarów to ogromna kwota, ale warto pamiętać, że koszty zbudowania Nord Stream 2 wyniosły 10 mld dolarów. Patrząc z tego punktu widzenia, naprawa wcale nie byłaby taka droga. Co nie oznacza, że ma ona sens.

Po ataku Rosji na Ukrainę regulator Bundesnetzagentur zamroził certyfikację gazociągu Nord Stream, a Stany Zjednoczone objęły go sankcjami. Na dodatek w momencie zniszczenia Nord Styream Polska uruchomiła Baltic Pipe.

Krótko mówiąc, obecna sytuacja na rynku energetycznym wygląda zupełnie inaczej, niż 21 lutego 2022 roku. Z pewnością dla Kremla możliwość wznowienia eksportu gazu do Niemiec byłaby bardzo pożądana, jednak można się spodziewać, że ewentualny przesył odbywałby się na odmiennych warunkach, niż przed wojną.

 

Tagi: Nord Stream, Rosja, naprawa, wybuch, gaz, energetyka, inwestycja
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 7 November

Marit Bouwmeester, mistrzyni Europy i świata w klasie Laser Radial, oraz Peter Burling, sternik zwycięskiego teamu w Pucharze Ameryki otrzymali tytuły 2017 Rolex World Sailor of the Year
wtorek, 7 listopada 2017