TYP: a1

Rekin kapuś

wtorek, 26 listopada 2019
Hanka Ciężadło

„Uprzejmie donoszę…” Taaak. Trzeba przyznać, że tego rodzaju sformułowanie kojarzy nam się raczej z ludźmi (chociaż mającymi wiele wspólnego z trzodą chlewną).
Przeglądając dawne numery „Morza”, natrafiliśmy jednak na ślad bardzo ciekawej historii, w której donosicielem został… rekin. Co więcej, w sprawę zamieszany był jeszcze pewien Wróbel. Jak do tego doszło?


Jamajka
Wesoła karaibska wyspa kojarzy nam się z wieloma atrakcjami, ale powiedzmy sobie szczerze: wizyta w muzeum raczej do nich nie należy. A to, jak się okazuje, duży błąd. W tamtejszym muzeum można bowiem znaleźć bardzo ciekawe dokumenty, które odegrały decydującą rolę w procesie przeciwko kapitanowi amerykańskiego brygu „Nancy”.
Rzecz miała miejsce pod koniec XVIII wieku. 28 sierpnia 1799 roku patrolująca rejon Morza Karaibskiego brytyjska jednostka o uroczej nazwie „Sparrow” (czyli Wróbel), natknęła się na przepływający tamtędy bryg „Nancy”. Brytyjczycy podejrzewali (jak się później okazało, słusznie), że z tą jednostką coś jest nie do końca w porządku, zaś przewożony przez nią ładunek broni chyba stanowi kontrabandę stojącą w ewidentnej sprzeczności z interesami Wielkiej Brytanii.


Kto, ja?? W życiu, panie oficerze!
Kapitan „Nancy”, Thomas Briggs, próbował początkowo udowadniać, iż jego statek pływa pod banderą Wielkiej Brytanii, a co za tym idzie, ma prawo znajdować się tam, gdzie się znajduje i przewozić taki, a nie inny ładunek. Oficerowie marynarki brytyjskiej nie dali się jednak zwieść; postanowili na wszelki wypadek aresztować jednostkę i odholować ją do najbliższego portu, czyli do Kingston na Jamajce.
Kapitan „Nancy” widząc, że nie ucieknie, postanowił przynajmniej pozbyć się dowodów zbrodni. Wyrzucił więc za burtę kompromitujące go dokumenty, dotyczące przewożonego ładunku i był pewien, że w razie konfrontacji uda mu się wszystkiego wyprzeć.


Niespodzianka!
Niestety, pan kapitan miał niesamowitego wręcz pecha, bo rzucony w wodę plik dokumentów został błyskawicznie połknięty przez przepływającego tamtędy rekina. Co prawda, ryba również miała pecha, bowiem Brytyjczycy natychmiast wyłowili ją, celem sprawdzenia, czegóż to pan kapitan chciał się w tak podstępny sposób pozbyć.
Po otworzeniu rekiniego brzucha okazało się, że był tam niezbity dowód na to, iż przewożony przez „Nancy” ładunek stanowi kontrabandę. Skutkiem takiego rozwoju sytuacji, głowa rekina wylądowała w londyńskim muzeum, zaś kapitan szkunera – w pace. Cóż, „That’s life!”, jakby powiedział Joker.

Tagi: rekin, Jamajka, przemyt
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 19 kwietnia

W Warszawie odbywa się prezentacja projektu udziału Jarosława Kaczorowskiego w regatach mini Transat.
środa, 19 kwietnia 2006
Henry de Voogt otrzymuje paszport na rejs z Vlissingen do Londynu "w małej, samotnej łodzi, zupełnie samodzielnie, jedynie z pomocą Opatrzności Bożej".
czwartek, 19 kwietnia 1601