TYP: a1

Rzeź grindwali w Danii

czwartek, 1 lipca 2021
Hanka Ciężadło
Okazuje się, że Dania to nie tylko Gang Olsena i klocki Lego. To również niepojęty dla cywilizowanych ludzi zwyczaj mordowania morskich ssaków. Własnoręcznego mordowania – chodzi o to, by woda zabarwiła się na czerwono, a „myśliwy”, zabijający zapędzone na płyciznę zwierzęta, poczuł się prawdziwym samcem.
 
Po co to wszystko?
Czy w XXI wieku rytualne zabijanie zwierząt w ogóle powinno jeszcze mieć miejsce? I to w Europie - kolebce cywilizacji? Jak to możliwe, że z jednej strony naciskamy na używanie plastikowych słomek do napojów, ochronę planety i segregowanie śmieci, a z drugiej pozwalamy psychopatom czerpać przyjemność ze szlachtowania łagodnych, inteligentnych morskich stworzeń?
Aby zrozumieć, na czym polega ten „fun”, należałoby podejść do jednego z facetów stojących po kolana w wodzie pełnej martwych zwierząt oraz krwi i zapytać, czy dobrze się bawi. Może ktoś powinien mu powiedzieć, że istnieją lepsze sposoby na dowiedzenie swojej męskości.
 
Taka świecka tradycja
Organizacje ekologiczne od lat próbują walczyć z tym procederem. Niestety, jak na razie bez skutku. Duńczycy twierdzą, że zabijanie grindwali to taka tradycja, a na próby krytyki reagują bardzo agresywnie. Przedstawiciele organizacji Sea Shepherd, zajmującej się ochroną oceanów, próbowali ostatnio nagrać rzeź z drona. Niestety jeden z „myśliwych” zestrzelił go. Czyżby się czegoś wstydził?
Trzeba podkreślić, że rozmiar szkód w środowisku jest ogromny – zdaniem Sea Shepherd w ciągu ostatnich dziesięciu lat Duńczycy zabili w ten sposób około 6500 wielorybów i delfinów. Chyba przestaniemy ich lubić.
Tagi: grindwale, Dania, rytuał, ekologia, rzeź
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 26 kwietnia

W Warszawie urodziła się Zofia Klepacka, najlepsza polska zawodniczka windsurfingu, 4-krotna młodzieżowa mistrzyni świata w klasie "Mistral", na Igrzyskach Olimpijskich w Atenach zdobyła 12 miejsce, w 2007 r. została mistrzynią świata w klasie RS:X".
sobota, 26 kwietnia 1986
Na "Golden Lion" zakończył rejs Alex Carozzo przechodząc Pacyfik z zachodu na wschód (Hamagima - 26.08.1965 r. do San Francisco).
wtorek, 26 kwietnia 1966