TYP: a1

Żeglowanie w Chorwacji cz. 1 - Kornaty

poniedziałek, 30 kwietnia 2012
Michał Zych
Jeśli przyszło nam czarterować jacht w Marinie Jeziera lub w okolicach Šibenika, to miejscem które na pewno powinniśmy odwiedzić jest archipelag wysp Kornati. Z uwagi na ogromny ruch, najlepszym terminem do wędrówki po tym archipelagu jest czas przed i po sezonie – warto jednak wtedy skrupulatnie sprawdzać prognozy pogody i być przygotowanym na szybkie znalezienie bezpiecznego miejsca w razie pojawienia się zagrożenia.

Gdy pogoda dopisze, prawdopodobnie na zawsze zapadną nam w pamięć przepiękne widoki rozświetlonych słońcem białych skał, wysokie klify spadające pionowo do morza i spokojne zatoczki, ukryte przed wzrokiem przepływających mimo nich żeglarzy.

Jeśli wypływamy z Mariny Jezera, to wtedy jednym z wielu miłych i spokojnych miejsc do kotwiczenia jest zatoka Stupica na wyspie Žirje. To przedsionek Kornatów, Znajdziemy tam kilka boi do cumowania, a na brzegu niewielką restaurację z nieskomplikowanym menu, właścicielka zapyta nas co wolimy, ryby czy mięso. Radzę wybrać ryby – podadzą je naprawdę świeże prosto z rusztu z dodatkiem podsmażanego szpinaku.

Podążając na zachód pierwsze dobre miejsce na postój znajdziemy przy wyspie Lavsa, w głębokiej i nieźle osłoniętej zatoce o tej samej nazwie. Jest

Piškera
tam sporo boi cumowniczych, a na brzegu restauracje, do których można się dostać pontonem. To dobre miejsce schronienia w razie pogorszenia pogody. Płynąc otwartym morzem skręcamy na północ i wchodzimy w przesmyk między wysepkami Klobučar i Gustac a Lavsą, po czym mijając przylądek Lonča skręcamy w lewo i wtedy otwiera się przed nami widok na zatokę i jej spokojne wody.

Z Lavsy to już żabi skok do Mariny ACI Piškera, czynnej od początku kwietnia do końca października. Tu można podładować akumulatory i uzupełnić wodę, ale uwaga - można to zrobić tylko w godzinach od 08 do 11 i od 18 do 24. Warto jednak się nad tym zastanowić, bowiem od tego miejsca aż do końca Kornatów nie znajdziemy innej możliwości. Trzeba powiedzieć, że ta marina ma swój klimat, klimat miejsca na końcu świata. Gdy wyjdziemy na szczyt oddzielającego ją od otwartego morza niewielkiego wzniesienia, to przed nami roztoczy się niesamowity widok wodnej przestrzeni Adriatyku, którego kraniec stanowią dopiero Włochy.

Opuszczając Piškere i mając zamiar płynąć nadal wzdłuż Kornatów w kierunku zachodnim raczej nie próbujmy przepłynąć przesmykiem, który prowadzi w tym kierunku. To podobno możliwe przy zachowaniu szczególnej ostrożności, ale według mojej wiedzy nie warto ryzykować. Popłyńmy zatem tą drogą, którą dotarliśmy do mariny.


Mana

Kornaty

Podczas dalszej żeglugi mamy szansę napaść oczy widokami stromych, pionowo opadających do morza klifów wysepek, które oddzielają kornatski kanal od otwartego morza. Na wysokości wyspy Mana warto weń wpłynąć, aby przecinając go dotrzeć do największej na tym archipelagu osady Vrulje

Vrulje
położonej nad spokojną zatoką. Znajdziemy tu sporą ilość boi cumowniczych należących do Parku Narodowego i jeśli dopisze nam szczęście, wolne miejsce przy pomoście obok restauracji. Tu można cumować, natomiast odradzam szukania miejsca postojowego przy kamiennych molach widocznych w pobliżu – jest tam po prostu za płytko.

Teraz można sobie wygodnie siąść przy szklaneczce wina na tarasie restauracji i podziwiać widoki. Jeśli zdecydujemy się na spacer, to nie będzie on zbyt długi. Wioska to kilka kamiennych domów, praktycznie jedna króciutka „uliczka” i właściwie tyle. Jak większość takich miejsc na Kornatach, zamieszkiwana jest tylko w sezonie. Niemniej każdy kto odwiedził to miejsce, na pewno je zapamięta. To jakby kwintesencja Kornatów.

Po wypłynięciu z zatoki mamy dwie możliwości: albo żeglować kornatskim kanalem, albo pójść otwartym morzem. Teraz naszym celem będzie wyspa Dugi Otok. Jeśli wybierzemy pierwszą możliwość, to poświęćmy sporo uwagi mapie, aby ominąć kryjące się na tej trasie niebezpieczeństwa. Jeśli wydostaliśmy się na otwarte morze, to prawą burtą mijamy wyspę Mana z jej wspaniałymi klifami, po czym płyniemy wzdłuż wysepek Balun, Borovnik i Levrnaka. Przed nami wyspa Sestrica z latarnią morską, a dalej za nią wejście do naprawdę obłędnej zatoki Telaščica na Dugim Otoku.

Następna część artykułu już za tydzień. Osoby, które chciałyby podzielić się z czytelnikami Tawerny Skipperów swoimi opisami żeglarskich miejsc zapraszamy do kontaktu: info@tawernaskipperow.pl.
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 29 marca

S/y "Stary" z załogą Śląskiego Yacht Clubu pod dowództwem Jacka Wacławskiego opłynął Przylądek Horn; w trakcie rejsu "Stary" m.in. odwiedził Stację im. Henryka Arctowskiego.
sobota, 29 marca 2003
S/y "Asterias" pod dowództwem kapitana Marka Sobieskiego opłynął Przylądek Horn.
wtorek, 29 marca 1988