No właśnie: po co? Przecież można męczyć się ze zwyczajnym pontonem: chybotliwym, niesterownym, ale za to ciężkim... Na szczęście ludzie wymyślili coś lepszego; dodajmy, ludzie w Nowej Zelandii, a tam wszystko jest jakieś inne – i może właśnie dlatego powstają tam nietuzinkowe koncepcje. Czym zatem wyróżnia się ponton katamaranowy TakaCat, jakie możliwości stwarza i dlaczego tak trudno go wywrócić? Zaraz wszystko wyjaśnimy.
Dwa kadłuby robią różnicę
Oczywiście „kadłub” to pojęcie umowne – w tym przypadku to raczej pylon. Dwa równoległe elementy konstrukcyjne działają dokładnie tak samo, jak u jachtów – czyli zapewniają stabilność; nawet wtedy, gdy osobiście dołożysz starań, by taką jednostkę wywrócić. Mając oryginalny ponton katamaranowi TakaCat, możesz bez problemu usiąść na jednej burcie, nie bojąc się przechyłu. Możesz stanąć, a jeżeli bardzo chcesz, to nawet podskoczyć. Możesz łowić ryby, zakładać kombinezon do nurkowania, podebrać psa z wody, podziwiać okoliczności przyrody (również tej podwodnej)... I to wszystko bez malowniczej wywrotki.
Ile to waży – i czemu tak mało?
Klasyczny ponton ze względu na swoją konstrukcję jest naprawdę ciężki. Oryginalny TakaCat jest zbudowany inaczej: zamiast drewnianej pawęży masz lekką konstrukcję rurową – a to zmniejsza wagę pontonu do zaledwie 50 kilogramów. Oznacza to, że waży on jakieś 25 kg mniej, niż klasyczny. Bez problemu zaniesiesz go z bagażnika do wody i z powrotem.
A co robi ponton w bagażniku, zapytasz. Otóż... robi wrażenie. Dwie torby i podłoga bez trudu zmieszczą się w samochodzie osobowym, i to bez składania tylnej kanapy. A to stwarza wiele ciekawych możliwości w zakresie spędzania weekendów czy wakacji...
Niezły dziób
Próbowałeś kiedyś skakać ze zwykłego pontonu? Otóż to: próbowałeś. Spuśćmy zasłonę na efekty tych starań. Pontony katamaranowe TakaCat mają na dziobie specjalną platformę Airmate, z której można zjechać jak na zjeżdżalni – ale nie tylko.
Platforma działa przecież w dwie strony: można nią łatwo wciągnąć z wody kotwicę, sprzęt nurkowy, sieci, albo... kolegę. Próby wejścia z wody na zwykły ponton przypominają niekiedy walkę o życie – w skrajnym przypadku takie pływadełko może wywinąć malowniczego flipa i odwrócić się dnem do góry. Ponton katamaranowy z platformą na dziobie eliminuje ten problem – a trzeba pamiętać, że nie tylko dziób ma wyjątkowy...
I niezła rufa!
Każdy, kto kiedykolwiek doświadczył przyjemności siedzenia w zwykłym pontonie, wie, co to oznacza: mokre buty, mokre spodnie, mokry telefon... Krótko mówiąc, niezapomniane wrażenia gwarantowane.
Ponton katamaranowy ma podniesioną podłogę – a to oznacza, że nie siedzisz w bajorku, ani nie trzymasz w nim stóp. Nawet jeśli woda dostanie się na ponton (co podczas pływania jest całkiem prawdopodobną opcją), natychmiast SPŁYNIE przez jego otwartą rufę. Co więcej – taka rufa sprawia, że ponton katamaranowy jest praktycznie niezatapialny.
Inne bajery
Ponton katamaranowy jest fajny – ale prędkość jeszcze fajniejsza. Jeśli pamiętasz lekcje fizyki, to wiesz, że im mniejsze opory, tym szybciej śmigasz. Ślizg na dwóch pylonach daje mniejsze tarcie, niż szeroka i płaska podłoga klasycznego pontonu, dlatego nawet niewielki silnik elektryczny da Ci naprawdę zadowalające osiągi – zwłaszcza gdy będzie to naprawdę udany model. Jest cichy, nowoczesny, ekologiczny, a co najważniejsze – nie zamula: od razu masz pełną moc. Firma Activegames.pl od lat specjalizuje się w napędach elektrycznych, również do dużych jachtów. Warto się skontaktować lub odwiedzić showroom (zlokalizowany na Śląsku).
Ponton katamaranowy sprawdzi się w każdych warunkach: nadaje się na ryby, na jacht, na wypad weekendowy, na spokojne i bezpieczne pływanie z rodziną... albo niezbyt spokojne, ale nadal bezpieczne pływanie z przyjaciółmi. Mamy przeczucie, że kiedy go wypróbujesz, nie wrócisz już na zwykły ponton.
Tagi: ponton, katamaranowy, Takacat, sport