TYP: a1

Wycieczkowiec na biegunie

czwartek, 26 września 2024
Hanka Ciężadło

Kolejny raz na naszych oczach niemożliwe stało się możliwym: luksusowy statek wycieczkowy Le Commandant Charcot, należący do linii Ponant, dopłynął na północny biegun niedostępności. Czyli...gdzie dokładnie? 

Czym jest biegun niedostępności?

Wbrew pozorom, nie jest to biegun północny (chociaż ten znajduje się stosunkowo blisko). Nie jest też w żaden sposób oznaczony w terenie, a jego położenie określono na podstawie obliczeń matematycznych.

Termin „północny biegun niedostępności” wymyślił kanadyjski odkrywca Vilhjalmur Stefansson w 1920 roku, ustalając, że jest on środkiem największego okręgu zakreślonego na Oceanie Arktycznym, wewnątrz którego nie ma żadnego lądu. Innymi słowy, jest to kawał zimnego morza na północy położony najdalej od lądu, jak to tylko możliwe. Jego współrzędne to 85°48’ N i 176°09’ E.

Od razu wyjaśniamy, że takich biegunów jest więcej – skoro wyznaczono już północny, to wypadało też wyliczyć południowy...a potem poszło już z górki. Teraz, jeśli dobrze poszukamy w sieci, możemy znaleźć bieguny niedostępności poszczególnych kontynentów, a nawet wysp.

Dopłynąć na biegun

Północny biegun niedostępności został zdobyty przez człowieka, i to zaledwie osiem lat po wytyczeniu. Co ciekawe, zdobywcą okazał się facet, który miał do północy najdalej – był to bowiem australijski lotnik Hubert Wilkins.

Pierwszym statkiem, jaki tam dopłynął, był natomiast radziecki lodołamacz, a miało to miejsce pod koniec lat 50. ubiegłego wieku. Inne podobne jednostki od czasu do czasu zdobywały biegun niedostępności, jednak zawsze były to jednostki ekspedycyjne albo właśnie lodołamacze.

Fakt, że 12 września 2024 roku dotarł tam luksusowy wycieczkowiec, jest więc znamienny. Oczywiście nie jest to taki zwyczajny statek – jednostka należy do linii Ponant, specjalizującej się w wyprawach arktycznych, co zresztą od razu rzuca się w oczy, gdy zajrzymy na ich stronę internetową.

Zamiast klasycznych widoczków w stylu śródziemnomorskim znajdziemy tam surowe, choć piękne zdjęcia lodowców i śniegu. Jest to zatem propozycja skierowana do osób, które pragną zamienić szorty czy sukienkę koktajlową na futrzaną czapę i gogle.

Jak szaleć, to szaleć

Na pokładzie Le Commandant Charcot, oprócz zwykłych amatorów luksusu i zimna, znalazło się też 20 badaczy Arktyki pochodzących z różnych krajów i placówek. Była to dla nich okazja do zebrania danych na temat tych mroźnych i niedostępnych obszarów.

Trasa rejsu prowadziła z Nome na Alasce do Longyearbyen na Spitsbergenie, i tak naprawdę przebiegała przez trzy bieguny północne: ten niedostępności, a także magnetyczny i geograficzny.

Le Commandant Charcot został zbudowany w stoczni Fincantieri w 2021 roku i jest doskonale przystosowany do odbywania wypraw polarnych w luksusowych warunkach. Jest to hybrydowo-elektryczny polarny statek badawczy zasilany LNG, dzięki czemu jest przyjazny naturze. Ma 151 metrów kadłuba (mającego klasę polarną 2) i może ugościć 245 pasażerów, o których dobrostan dba 215 członków załogi. Na pokładzie znajdują się 92 kabiny i apartamenty – wszystkie z balkonem lub tarasem.

Przewoźnik obiecuje gościom nie tylko niezapomniane wrażenia, ale też dyskretny luksus oraz „niezrównany poziom komfortu”. Jednostka pływa pod banderą Wallis i Futuny (terytorium zamorskie Francji). Jeśli chcecie zobaczyć go na własne oczy, będzie taka okazja, bowiem 15 grudnia Le Commandant Charcot ma zawinąć do Gdańska.

 

Tagi: biegun, wycieczkowiec, Le Commandant Charcot
TYP: a3
0 0
Komentarze