Do takiego mało budującego wniosku doszli brytyjscy analitycy, o czym możemy przeczytać w The Guardian. Ich zdaniem, gdyby ktoś chciałby zaatakować podmorską infrastrukturę krytyczną, Wielka Brytania miałaby duży problem, by się temu przeciwstawić. Jak duży? Wystarczy wspomnieć, że Brytyjczycy są w stanie kontrolować zaledwie 22 proc. swojej wyłącznej strefy ekonomicznej.
Kogo się boją Wyspiarze?
Wygląda na to, że Chin i Rosji – a zdaniem brytyjskich analityków ten strach nie jest irracjonalny; przeciwnie, ma on solidne podstawy: z raportów CSRI Raport China Strategic Risks Institute wynika, że w okresie od stycznia 2021 do kwietnia 2025 u wybrzeży Wielkiej Brytanii miało miejsce 12 prób sabotażu podmorskich instalacji.
W dziesięciu przypadkach statki sabotażystów udało się zidentyfikować – jak twierdzi strona brytyjska, osiem z tych dziesięciu statków miało jakieś związki z Rosją albo Chinami. Zdaniem Brytyjczyków, niebezpieczeństwo jest realne – ich kraj jest kluczowym węzłem euroatlantyckiej infrastruktury kablowej, więc jest właściwie pewne, iż prędzej czy później stanie się celem ataku sabotażystów.
Szara strefa
Brytyjscy analitycy mówią o szarej strefie nie w kontekście rynku pracy, ale wojny – a właściwie działania na jej granicy. Incydenty są tak wymierzone, by jak najbardziej osłabiać siły przeciwnika, choćby poprzez angażowanie go w ciągły monitoring i utrzymywanie w stałym napięciu – z drugiej jednak strony, żaden incydent nie jest na tyle poważny, by można było odpowiedzieć na niego, jak na atak.
Trzeba pamiętać, że około 99% międzykontynentalnej transmisji danych odbywa się za pośrednictwem podmorskich systemów kablowych. Dla państwa wyspiarskiego, jakim jest Wielka Brytania, ma to szczególnie duże znaczenie. Przerwanie podmorskiej komunikacji może oznaczać paraliż komunikacyjny, problemy z bankowością, przerwy w świadczeniu podstawowych usług itp.
I co z tym zrobimy?
Wnioski specjalistów są miażdżące. Mimo realnego zagrożenia Brytyjczycy działają z typową dla siebie flegmą. Z raportu CSRI obecnie Wielka Brytania jest w stanie monitorować zaledwie 22 procent swojej wyłącznej strefy ekonomicznej.
Jak powiedział dyrektor wykonawczy CSRI, Andrew Yeh: „Podmorskie kable stanowią podstawę dobrobytu i bezpieczeństwa w erze cyfrowej. Nie możemy pozwolić sobie na naiwność w kwestii bezprecedensowego zagrożenia, jakie szara strefa Chin i Rosji stwarza dla podmorskiej infrastruktury Wielkiej Brytanii”. Dodał, że Wlk. Brytania jest „żałośnie” przygotowana do obrony przed sabotażystami. Jako rozwiązanie polecił… zwrócenie się o pomoc do partnerów, takich jak Tajwan, który, zdaniem dyrektora, ma bogate doświadczenie w radzeniu sobie z aktami sabotażu.
Tagi: Wielka Brytania, kable, sabotaż, CSRI