Sztuczną inteligencję można lubić albo nie – ale faktem jest, że mamy do czynienia z rewolucją informatyczną na miarę tej przemysłowej. Odpowiednio wykorzystana AI może zrobić wiele dobrego – zamiast tworzyć śmieszne obrazki albo kierować nas na manowce, może na przykład uratować morświny bałtyckie, których zostało już tylko kilkaset.
Ginące morświny
Nie wiadomo, ile dokładnie jest morświnów w Bałtyku – jedni uczeni twierdzą, że 250, inni – że 500. Nawet jeśli przyjmiemy tę bardziej optymistyczną wersję, sytuacja nadal jest krytyczna (na pocieszenie: istnieją jeszcze inne morświny, i te mają się dobrze – ale bałtyckich, różniących się od kuzynów pod względem genetycznym, jest bardzo niewiele). Zdaniem wielu specjalistów bałtyckie morświny to najbardziej zagrożona populacja ssaków morskich na świecie. Dlaczego?
Bałtyk to zanieczyszczone, płytkie i bardzo zatłoczone morze, na dodatek pełne sieci rybackich (często porzuconych) – życie w takim środowisku to właściwie pasmo zagrożeń.
Co z tym robimy?
Organizacje ekologiczne i instytuty naukowe podejmują wysiłki, by uratować bałtyckie morświny (pomaga im WWF, ASCOBANS, HELCOM, obszary chronione, są pingery odstraszające ssaki od sieci itd). Teraz jednak pojawiła się możliwość wyeliminowania jednego z ważniejszych zagrożeń, a mianowicie sieci-widm: porzuconych, zagubionych i piekielnie niebezpiecznych.
Ssaki morskie muszą oddychać powietrzem, a to oznacza konieczność wynurzania się na powierzchnię. Morświn zaplątany w sieci i uwięziony pod wodą po prostu się udusi. Zlokalizowanie i usunięcie takich sieci jest niezmiernie trudne – a właściwie było, aż to teraz: jak informuje WWF, do wykrywania sieci-widm można wykorzystać sztuczną inteligencję.
Jak to ma działać?
Program ruszył już w zeszłym roku -WWF monitorowało obszar Natura 2000 działając w ramach projektu „Ghost Gear Mapping in Swedish Waters”. Badania prowadzono na południe od Gotlandii, w miejscu, w którym morświny rodzą i wychowują małe morświnki.
Użyto do tego technologii sonar Side Scan zamontowanej na autonomicznym dronie podwodnym, a wyniki mapowania dna morskiego były interpretowane przez AI. Pozwoliło to na niezmiernie dokładne zbadanie tego, co kryje się w głębinach – a kryć się mogą na przykład sieci-widma. W ciągu kilku ostatnich lat WWF i inne organizacje usunęły z Bałtyku kilkaset ton takich sieci.
Wykorzystanie sztucznej inteligencji nie wyeliminuje problemu całkowicie – ale jeśli uda się stworzyć morświnom bałtyckim przyjazne i bezpieczne środowisko w kluczowych miejscach (np. tam, gdzie wychowują młode), być może zostaną uratowane.
Tagi: Bałtyk, morświn, AI, ekologia, ciekawostki, sieci