Dżonka jest małym, drewnianym stateczkiem, wywodzącym się oryginalnie z Dalekiego Wschodu. Czyli gdzieś z okolic Chin, Japonii i innych krajów, gdzie ludzie są niewysocy, pracowici i mają zupełnie inny pogląd na świat, niż my. Oraz najdziwniejsze pomysły - a co ciekawe, wpadają na nie znacznie wcześniej, niż reszta świata.
Co żeglarze mają wspólnego z dewiacją? No fakt, na co dzień bywają nieco, hmm, rozchwiani - ale żeby zaraz dewiacja? Skąd zatem bierze się to zjawisko i czy można je jakoś zniwelować? A może wystarczy... polubić?
Czym właściwie jest mityczna dzielność morska? Teoretycznie czujemy gdzieś przez skórę, o co może chodzić – ale czy jest to coś, co da się zmierzyć? Określić precyzyjnie? Może nawet opisać wzorem? Hmm, są tacy, którzy próbują. Tyleż uparcie, co nieskutecznie.
A może właściwa forma to dejwód? Albo dejłud? Ki diabeł? Faktem jest, że samo słówko wygląda nieco egzotycznie, jednak element, który tak nazywamy, wcale nie jest jakimś nowomodnym wynalazkiem. Co więcej – wielokrotnie zetknęliśmy się z tym ustrojstwem, prawdopodobnie wcale nie mając tej świadomości.
Czym jest dryf? Z reguły niczym dobrym, chociaż w szczególnych przypadkach nawet dryf miewa swoje zalety. Dryfem nazwiemy tak naprawdę dwa zjawiska: swobodne (czyli niekontrolowane) przemieszczanie się czegoś po powierzchni wody - na przykład naszej łódki, albo solidnego kawału góry lodowej. Generalnie dryfują obiekty, które nie posiadają własnego napędu i biernie poddają się siłom przyrody. Niestety, na tym nie koniec; pod pojęciem dryfu rozumiemy również znos, czyli zboczenie łódki z obranego kursu, wywołane wiatrem, prądami morskimi, albo kombinacją tych składników.
Urodził się Czesław Gogołkiewicz, jachtowy kapitan żeglugi wielkiej, kierownik biura projektowego stoczni im. Teligi, projektant "Spaniela", "Nike", "Raczyński II". Zginął na morzu.