TYP: a1

Polski Edison, który zdobył głębiny i przestworza

wtorek, 17 lipca 2018
Monika Frenkiel

Wiecie co to jest dromograf? Przyrząd automatycznie kreślący drogę statku na mapie. I wynalazł go pewien sprytny Polak, który zresztą wynalazł parę innych fajnych rzeczy związanych ze statkami i morzem. Taki np…okręt podwodny.

Nazywa się go „polskim Edisonem”, choć według nas Edison to przy nim Pikuś. A chodzi o Stefana Drzewieckiego, urodzonego w 1844 roku.  Jednego z najbardziej znanych polskich wynalazców i to działającego wśród olbrzymiej konkurencji, bo w czasach triumfu rozumu i rozkwitu wszelkiej maści nauk. Drzewiecki przy okazji jest przykładem naukowca, dla którego liczy się praca, a nie jakieś polityczne układy. Bowiem swoje największe wynalazki  tworzył dla Rosjan i to wtedy, kiedy taka kooperacja była, hmm…niemile widziana. Pewnie dlatego, że to m. in. właśnie przez Rosjan Polski nie było na mapie świata. 

 

Rozczarowany powstaniec

Pan Stefan urodził się w rodzinie o tradycjach, jakżeby inaczej, patriotycznych (jego dziadek służył po Kościuszką i Dąbrowskim a tato brał udział w powstaniu listopadowym). Wiemy, że teraz francuska edukacja w Polsce jest be, ale rodzina pana Drzewieckiego jeszcze o tym nie wiedziała, dlatego Stefanek został wysłany do szkoły we Francji, gdzie ostatecznie ukończył studia matematyczne (z odznaczeniem) i zdobył dyplom inżyniera. W wieku 19 lat, na wieść o wybuchu powstania styczniowego nasz bohater wrócił do Polski. A Drzewiecki? Najpierw na krótko zamieszkał we Francji, aby ostatecznie osiąść w Wiedniu (tak, miał na to wpływ jego bezpośredni udział w Komunie Paryskiej). Tam też powstały jego pierwsze wynalazki. Na Wystawie wiedeńskiej w 1872 roku Drzewiecki zaprezentował cyrkiel do przekrojów stożkowych i regulator silników parowych i hydraulicznych (te akurat zostały  nagrodzone), a ponadto automatyczny sprzęg do wagonów, rejestrator prędkości pociągów i wspomniany już dromograf. Ten ostatni zwrócił na Drzewieckiego uwagę Wielkiego Księcia Konstantego, który dał naszemu rodakowi niebywałą okazję. Mianował go członkiem i doradcą Komitetu Technicznego Marynarki Rosyjskiej.

Propozycja wiązała się ze sporym uposażeniem, funduszami na wykonanie dromografu oraz…wielką szansą na kolejne badania. Drzewiecki więc ją przyjął i tak wylądował w Petersburgu.

 

Na rosyjskim garnuszku

Dofinansowany Drzewiecki dopracował swój wynalazek i tak dromograf wszedł do użytku w marynarce rosyjskiej a Drzewiecki zajął się tworzeniem nowego wynalazku, też związanego z wodą, czyli…nowego okrętu podwodnego, który zaprezentował w 1877 roku w Odessie. Okręt był jednoosobowy i napędzany siłą ludzkich mięśni – śmigłem wprowadzanym w ruch za pomocą napędu nożnego. A pierwszą załogę stanowił śmiały konstruktor, który na oczach publiczności przepłynął pod okrętem wojennym zacumowanym w porcie.

Dla rosyjskiej marynarki wojennej Drzewiecki pracował następne kilkanaście lat, ulepszając swoje wynalazki i tworząc nowe. Były to pierwszy czteroosobowy okręt podwodny (1881), pierwszy okręt podwodny o napędzie elektrycznym (1888), stworzony wraz z Aleksym Kryłowem projekt niezatapialnego okrętu podwodnego o napędzie parowym i wyporności 120 ton (projekt ten został uhonorowany pierwszą nagrodą na Konkursie Międzynarodowym w Paryżu w roku 1898). Łącznie od roku 1877 pod kierunkiem Drzewieckiego zbudowanych zostało 50 czteroosobowych okrętów podwodnych. Jednak Rosja miała swoje ograniczenia, a Drzewiecki w swojej pracy nie tolerował granic ni kordonów. Dlatego w roku 1892 zdecydował się na powrót do Francji.

Szybki jak torpeda

We Francji Drzewiecki kontynuował prace nad ulepszaniem okrętów podwodnych i efektami dzielił się z Rosjanami, którym tak wiele zawdzięczał. W 1901 admiralicje Rosji i Francji wprowadziły u siebie skonstruowane przez Polaka wyrzutnie torped na sprężone powietrze, a w 1908 Rosjanie zbudowali okręt podwodny według jego projektu o wyporności 350 ton i napędzie spalinowym.

Jednym z ostatnich projektów Drzewieckiego z dziedziny żeglugi morskiej był okręt podwodny „wodopancerny”. Pancerz okrętu składać się miał z wlanej w przestrzeń między blachami wody, w zamierzeniu wynalazcy mającej doskonale amortyzować uderzenie. Projekt nigdy nie doczekał się realizacji.

W przestworza!

Drzewieckiego uznaje się za wielce zasłużonego dla żeglugi morskiej ale interesowało go także…powietrze. Był pierwszym, który twierdził, że możliwy jest lot maszyny cięższej od powietrza. Miał to być według niego płatowiec poruszający się z odpowiednią prędkością i tworzący z kierunkiem ruchu kąt natarcia. Jeszcze będąc w Petersburgu Drzewiecki napisał pierwszą pracę z dziedziny lotnictwa – Aeropłany w prirodie („Samoloty w przyrodzie”). Wydał takich prac, dość ozięble przyjętych przez środowisko naukowe jeszcze kilka, a znalazły się w nich podstawy współczesnej aerodynamiki. Drzewiecki stworzył także prekursorską teorię napędów śmigłowych, nagrodzoną w 1920 roku przez francuską Akademię Nauki. Oczywiście Drzewiecki nie ograniczył się do teorii - w 1909 roku zaprezentował model prototypu płatowca „Canard”, który wyposażył w tylne śmigło i – co było zabiegiem prekursorskim – samoczynne urządzenia stabilizacyjne. W 1913 powstał aeroplan „Drzewiecki”, na którym wypróbowano jego rozwiązania.

Drzewiecki miał na swoim koncie jeszcze wiele wynalazków (skonstruował także pierwszy na świecie tunel aerodynamiczny), był też popularny we francuskim światku nauki – szczególnie wśród studentów, dla których jego dom zawsze stał otworem. Umarł mając 93 lata i do końca utrzymywał się w dobrym zdrowiu, co jego agent ubezpieczeniowy w pewnym momencie skwitował rozpaczliwym  „Monsieur Drzewiecki, pan zrujnuje nasze towarzystwo!”

 

Tagi: Stefan Drzewiecki, wynalazek, okręt podwodny
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 19 marca

Pod dowództwem Kpt. Jana Ludwiga wypłynął w rejs dookoła świata "Zawisza Czarny".
niedziela, 19 marca 1989
Wypadł za burtę i utonął Rob James, jeden z największych żeglarzy naszych czasów, mąż znanej samotniczki oceanów Naomi James.
sobota, 19 marca 1983
Po odbudowie kadłuba starej szalupy żaglowo-motorowej zwodowano s/y "Zjawa", która później służyła Władysławowi Wagnerowi w jego rejsie dookoła świata.
sobota, 19 marca 1932