TYP: a1

Stary człowiek i morze: kiedy przychodzi czas na suchy dok?

poniedziałek, 18 grudnia 2017
Anna Ciężadło

„Trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść” śpiewa jeden z polskich zespołów (nawiasem mówiąc, sam będąc już raczej dinozaurem). Pozostaje zatem pytanie, kiedy przychodzi ów magiczny czas, gdy stary żeglarz, zamiast snuć się po świecie, powinien zasiąść przed kominkiem z gromadką wnuków i snuć morskie opowieści?

Czy ludzie w wieku, powiedzmy: emerytalnym, powinni nadal być aktywnymi żeglarzami? A może jest to tylko niepotrzebne ryzyko i proszenie się o kłopoty?

 

Stary żeglarz

W epoce świetności wielkich żaglowców, starzy żeglarze uznawani byli za wytrawnych znawców mórz i oceanów, zaś ich doświadczenie było rzeczą wielce pożądaną. Wszystko fajnie - tyle tylko, że w tamtych czasach „stary żeglarz” miał najwyżej… 50 lat.

Czyli, wedle współczesnych standardów, był jeszcze całkiem młody. A w każdym razie, w kwiecie wieku, bowiem granica młodości znacznie się przesunęła przez tych kilkaset lat: o ile jeszcze w pokoleniu naszych rodziców, 30-letni singiel uchodził za człowieka, który zmarnował życie i już nic go ciekawego nie czeka, o tyle dziś trzydziestka to wiek, w którym dopiero zastanawiamy się, kim - i z kim - chcielibyśmy być, jak już dorośniemy.

Inna sprawa, że żeglarze nigdy tak do końca nie dorastają. Ani się nie starzeją - nabierają za to doświadczenia. A przynajmniej - lubią tak myśleć. 

 

Wesołe jest życie staruszka

To, kiedy dopadnie starość, w dużej mierze zależy od nas samych: od charakteru, podejścia do życia, diety, aktywności, itd.

Istnieje jednak coś takiego, jak naturalne zmęczenie materiału. Dlatego też - ku rozpaczy ZUS-u - w pewnym momencie należy powiedzieć: pass i przestać robić to, co się robiło przez lata. Na przykład sterować samolotem, przeprowadzać operacje na otwartym sercu, albo pełnić funkcję kontrolera ruchu lotniczego. Czy wyobrażacie sobie, że któryś z tych zawodów wykonuje - całkiem dziarski i ogólnie to sympatyczny - ale jednak 85-latek? My też nie.

Kiedy jednak przychodzi czas na zakończenie przygody z żeglarstwem? Wypadek, jakiemu uległa starsza para Polaków, rozpętał na ten temat prawdziwą burzę.

 

Porady „życzliwych”

Zwykle bywa tak, że kiedy wydarzy się jakaś tragedia, ludzie nie mający o temacie najmniejszego nawet pojęcia, natychmiast przystępują do szukania winnych - zupełnie, jakby to mogło w czymkolwiek pomóc. Nie inaczej było w przypadku pewnej polskiej pary, gdy 74-latek wypadł za burtę, a jego 67-letnia żona nie potrafiła mu pomóc. Mimo, iż do dzisiaj nie wiadomo, co dokładnie się stało, pojawiły się liczne komentarze, że „w pewnym wieku” ludzie powinni dać sobie spokój z pływaniem i zacząć robić coś pożytecznego: na przykład oglądać seriale. Albo przynajmniej bawić wnuki. Na rozmaitych portalach można było przeczytać m. in. takie opinie:

„Po 70 to ciepłe gacie, kanapa i telewizor chyba że ktoś chce zginąć na morzu czy w górach to proszę bardzo, tylko że robi kłopot innym akcie ratownicze, poszukiwania itp.”

„Ludzie w takim wieku wybierają taką rozrywkę???? teraz rodzina powinna zapłacić za akcję ratunkową.”

„Wapniaki powinni w domu siedziec a nie w swiat mochery przeciesz to bylo pewne ze to ich przerośnie”

Pisownia oryginalna; sorry, nie mogliśmy się powstrzymać ;)

 

Rekordziści

Z drugiej strony, istnieją na świecie żeglarze, których czas zdaje się omijać - a w każdym razie, nie robi na nich większego wrażenia. Jedną z takich osób jest pewien bułgarski żeglarz,  Vasil Kurtev, który w maju tego roku ukończył samotną, dwuletnią podróż dookoła świata. A przy okazji ukończył również… 80 rok życia.

Pisarz i żeglarz, kpt. Andrzej Urbańczyk, kiedy wybrał się świerkową tratwą przez Bałtyk, miał już okrągłe 70 lat - a 3 lata wcześniej pobił rekord Guinessa, płynąc tratwą sekwojową. I to przez Pacyfik.

Jeden z najsławniejszych polskich wodniaków, Olek Doba, również nie jest już młodzieniaszkiem (przynajmniej nie zewnętrznie) - jego PESEL rozpoczyna się bowiem od cyfr 46. Nic jednak nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie miał zamiar osiąść na lądzie.

 

Wnioski?

Jaki płynie stąd wniosek? Kiedy trzeba będzie oprawić patent w ramkę i powiesić nad łóżkiem, a zamiast za sterem, zająć miejsce w bujanym fotelu, z termoforem na kolankach i ciepłymi kapciami na nogach?

Tego nie przewidzi nawet Wróżbita Maciej. Miejmy jednak na uwadze aforyzm T. F. Green: „Mówi się, że kiedy się starzejemy, trzeba zrezygnować z wielu rzeczy. Ja sądzę, że się starzejemy, ponieważ rezygnujemy z wielu rzeczy”.

I tego (oraz rumpla) mocno się trzymajmy :-)

 

 

Tagi: rejs, żeglarz, wypadek, emerytura
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 27 kwietnia

Na "Down Star" zakończył rejs dookoła świata George Fairle.
wtorek, 27 kwietnia 1965
Odbył się w Warszawie Zjazd Delegatów YKP; zjazdowi przewodniczył Ludwik Szwykowski, jeden z założycieli YKP. Na zjeździe wybrano nowy zarząd z prezesem Bronisławem Barylskim na czele.
niedziela, 27 kwietnia 1947
W Warszawie umiera Antoni Dobrowolski (urodzony w 1872 r.) profesor, geograf, uczestnik wyprawy arktycznej na belgijskim żaglowcu "Belgica", przyczynił się do powstania pierwszej polskiej stacji artycznej na Wyspie Niedźwiedziej.
wtorek, 27 kwietnia 1954
Urodził się Samuel Morse, twórca alfabetu Morse'a.
środa, 27 kwietnia 1791
Na Filipinach w walce z tubylcami ginie Ferdynand Magellan.
sobota, 27 kwietnia 1521