TYP: a1

Michael Palin – Szaleństwo w ciemnościach. Tragiczna historia zaginięcia statku Erebus. Fragment

poniedziałek, 13 marca 2023
Informacja prasowa

HMS "Erebus" był jednym z najwspanialszych okrętów, weteranem przełomowych ekspedycji na krańce świata. W 1848 roku wraz z siostrzaną jednostką "Terror" i 129 członkami wyprawy zaginął w Arktyce podczs próby wytyczenia trasy przez Przejście Północno-Zachodnie. W 2014 roku wrak okrętu został odnaleziony, ale jego historia fascynuj wielu. Między innymi Michaela Palina. Fragment jego książki "Szaleństwo w ciemnościach" przeczytacie poniżej, w wiosennym numerze "Morza" publikujemy recenzję książki. "Morze" jest patronem medialnym książki.

 

Na początku września „Erebus” miał już kompletną załogę złożoną z dwunastu oficerów, osiemnastu podoficerów, dwudziestu sześciu starszych marynarzy i siedmiu żołnierzy piechoty morskiej, co dawało stan osobowy sześćdziesięciu trzech ludzi. Około połowę personelu stanowili ludzie pierwszy raz powołani do służby, którzy nigdy przedtem nie służyli w Królewskiej Marynarce Wojennej, ale w wielu przypadkach zdobyli doświadczenie w żegludze na statkach wielorybniczych. Na pokład załadowano również zaopatrzenie i wyposażenie, w tym ciepłą odzież najlepszej jakości.

W ostatniej kolejności załadowano prowiant na rejs, w tym 15 000 funtów wołowiny (około 6800 kg) i 2618 półkwart zupy jarzynowej (około 1500 l). 

2 września na „Erebusie” i „Terrorze” odbyła się inspekcja przeprowadzona przez pierwszego lorda Admiralicji 84 hrabiego Minto i trzech starszych lordów komisarzy. 16 września odebrano z Admiralicji ostateczne instrukcje, a trzy dni później „Erebus” i „Terror” popłynęły w dół rzeki do Gillingham Reach, gdzie wyregulowano busole i załadowano na pokład ostatnie partie zaopatrzenia. Matka i ojciec Rossa przyjechali ze Szkocji, żeby zobaczyć jego wypłynięcie; pozostali na okręcie w trakcie drogi w dół Tamizy. Na nieszczęście, okręty dopłynęły tylko do Sheerness i osiadły na mieliźnie wskutek niskiego poziomu wody; następnego ranka parowiec „Hecate” musiał je odholować do Margate. Tam czekali, aż osłabnie zachodni wiatr, a także na dostarczenie jednej z kotwic na wymianę – Ross pomstował (nie bez powodu, lecz bynajmniej nie zwięźle) na „rażące niedbalstwo ze strony tych, którzy mają obowiązek zapewnić solidność tego, od czego w odmiennych okolicznościach może (…) zależeć los okrętu i życie wszystkich na pokładzie”. Nie był to dobry początek rejsu. Dla mieszkańców Margate obecność tej wielkiej wyprawy, przypadkowo unieruchomionej tuż za ich progiem, stanowiła sporą atrakcję. Zjawiali się tłumnie, żeby przyglądać się okrętom, a niektórych zaproszono na pokład. Nikogo jednak nie powitano serdeczniej niż płatników marynarki, którzy 25 września przybyli, żeby wypłacić z góry żołd za trzy miesiące. Resztę żołdu członków załogi miano przekazywać bezpośrednio ich rodzinom aż do bezpiecznego powrotu wyprawy. Ostatniego dnia września 1839 roku wiatr zmienił się na wschodni i okręty mogły wreszcie wpłynąć do kanału La Manche, wysadzić w Deal pilota i płynąć dalej na południowy zachód w warunkach, które McCormick opisał jako „burzliwą pogodę”. Do czasu, aż którykolwiek z członków wyprawy znowu ujrzał wybrzeże Anglii, miały upłynąć prawie cztery lata. 

„Erebus” nigdy nie był okrętem pełnym gracji. Otaklowany funkcjonalnie jak bark, miał na fokmaszcie i grotmaszcie ożaglowanie prostokątne, a na bezanmaszcie – skośne. Nie był też szybki. Przy pełnym wietrze płynął maksymalnie z prędkością od siedmiu do dziewięciu węzłów. Ale według fachowej opinii prawnuka jego dowódcy, kontradmirała M.J. Rossa, był „znakomitą jednostką morską”, której „kołysanie boczne i przechyły wzdłużne były silne, lecz spokojne, zatem narażały takielunek i drzewca na niewielkie naprężenia”. Wkrótce okręt miał przejść próbę. Po czterech dniach rejsu, 4 października 1839 roku, gdy „Erebus” przepływał w pobliżu Start Point, wysuniętego na południe przylądka w hrabstwie Devon, dostał się w obszar gęstej mgły, a później wichury i silnego deszczu. Następnego ranka nigdzie nie było widać „Terroru”. Niespełna tydzień na morzu, a już wyraźne instrukcje Admiralicji, że oba okręty mają przez cały czas trzymać się razem, rozminęły się z rzeczywistością… 

Tytuł: Szaleństwo w ciemnościach. Tragiczna historia zaginięcia sttku Erebus.

Autor: Michael Palin

Wydawnictwo Filia

 

Tagi: Erebus, wyprawy, książka
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 24 kwietnia

Linię mety okołoziemskich regat w Portsmouth przekracza s/y "Otago" pod Kpt. Zdzisławem Pieńkawą.
środa, 24 kwietnia 1974
"Nord III" z Andrzejem Urbańczykiem na pokladzie wyruszył z Jokohamy w rejs powrotny do San Francisco; czas przejścia trasy równy około 50 godzin odnotowano w księdze rekordów Guinnessa.
poniedziałek, 24 kwietnia 1978
Po dwóch latach starań podniesiono z dna morskiego okręt "Vasa"; dzisiaj statek jest atrakcją morską Sztokholmu, pełniąc rolę statku-muzeum.
poniedziałek, 24 kwietnia 1961
Joshua Slocum z Bostonu wypłynął samotnie na s/y "Spray" w okołoziemski rejs; było to pierwsze okrążenie Ziemi w samotnej żegludze (rejs zakończył się po trzech latach 27.06.1898 r.).
środa, 24 kwietnia 1895