Jak znaleźć kalosze idealne?

piątek, 3 listopada 2017
Anna Ciężadło

Poszukując ideału, niezmiernie rzadko mamy na myśli coś tak - nomen omen - przyziemnego, jak kalosze. Nie zmienia to jednak faktu, że podczas rejsów zdarzają się momenty, gdy dobre kalosze stanowią o naszym być albo nie być (albo, mówiąc szerzej: smarkać – albo nie smarkać). Czym zatem warto się kierować, poszukując tych idealnych?

Materiał przede wszystkim

Skoro w ogóle sięgamy po kalosze, to znaczy, że jest nie tylko mokro - ale prawdopodobnie również zimno. A jak wiemy, w takich warunkach większość tworzyw robi się znacznie twardsza, niż zazwyczaj. Jeśli zatem nasze kaloszki jeszcze w sklepie były twardawe, w niskiej temperaturze będzie tylko gorzej.

Natomiast miękki, elastyczny materiał będzie miał przełożenie nie tylko na nasz komfort i swobodę ruchów, ale też na bezpieczeństwo. Skoro bowiem kalosze są miękkie, to całe – również od strony podeszwy. A im bardziej plastyczna będzie podeszwa, tym mniejsza szansa, że na śliskiej nawierzchni (a z całą pewnością będzie śliska) wywiniemy malowniczego orła.

Pamiętajmy też, że kalosze niekoniecznie muszą być wykonane z gumy. Od czasu, kiedy pan Goodyear prowadził swoje eksperymenty, technika poszła nieco naprzód, dzięki czemu dziś możemy pozwolić sobie na kaloszki zrobione z całkowicie wodoodpornej skóry, uzupełnionej równie odporną cordurą. Komfort chodzenia będzie o niebo lepszy, niż w przypadku kaloszy gumowych (nie wspominając już o efektach wizualnych), co oczywiście nie pozostanie bez wpływu na cenę - ale jeśli mamy zamiar chodzić w takich butach nieco dłużej, być może okaże się to całkiem sensowną inwestycją.



Wysoki, elastyczny kołnierz

Generalnie, im wyższe będą nasze kaloszki, tym lepiej (o ile nie zahaczymy o wodery ;)). Warto mieć na uwadze, że u większości przedstawicieli naszego gatunku łydka wyraźnie rozszerza się w pewnym miejscu – i byłoby wspaniale, gdyby kalosze sięgały mniej więcej do tej wysokości - oraz były w miarę elastyczne (patrz punkt wyżej), dzięki czemu będą mogły dokładnie objąć naszą kształtną łydę.

Po co nam to? Ano po to, że kalosze spełniają swoją rolę tak długo, jak długo woda nie wleje się do nich górą. Oczywiście, potem nadal pozostają nieprzemakalne, ale już nic nam z tego, skoro mamy mokre stopy.

Staw skokowy

Poszukując kaloszy idealnych, zwróćmy też uwagę na ich dopasowanie w najbardziej newralgicznym miejscu, czyli w stawie skokowym. Jeśli przymierzając kalosze w sklepie mamy wrażenie, że cokolwiek nas uciska (albo nawet mocno dotyka), lub jeśli w kostce czujemy wyraźne luzy, po prostu wybierzmy inny model.

Jeżeli zaniedbamy sprawdzenia tego parametru, podczas rejsu może się okazać, że kalosze będą nas niemożliwie uwierać, albo przeciwnie – będą nam klapać przy każdym kroku. Obydwie opcje szybko doprowadzą do mało przyjemnych otarć.


 

Łatwe zdejmowanie

Dawnymi czasy, kiedy oficerowie chadzali w oficerkach, istniała na świecie funkcja adiutanta. Poza innymi obowiązkami, taki adiutant miał bardzo odpowiedzialne zadanie, a mianowicie: pomoc swojemu przełożonemu w zdejmowaniu przeklętych (ale jakże  szykownych) buciorów.

Biorąc pod uwagę przykry fakt, że nie każdy z nas dysponuje prywatnym asystentem, postarajmy się, by nasze kaloszki posiadały jakiś sprytny patent (gumowe haczyki, specjalne wyrostki na piętach, ostrogi, itp.), ułatwiający zzucie ich bez ofiar w ludziach. Pamiętajmy przy tym, że możemy mieć mokre, zgrabiałe i zmęczone dłonie, co raczej nie ułatwi nam całej procedury.


 

Ciepełko

To, czy powinniśmy zdecydować się na kalosze ocieplane, czy na takie posiadające jedynie wkładkę, zależy głównie od tego, na po jakich akwenach zamierzamy pływać. W każdym jednak przypadku zwróćmy uwagę na to, czy takie ocieplenie (bądź wkładka) daje się łatwo wyciągnąć i wysuszyć.

Alternatywą jest zakupienie kaloszy całorocznych - czyli takich, które wykonane są z materiałów utrzymujących nasze stopy w cieple, ale bez zbędnego przegrzewania. Czyli oddychających. Ponieważ guma niejako z definicji zapewnia zerową oddychalność, znów wracamy tu do kwestii materiału, z jakiego wykonane są kaloszki.

Jeśli postawimy na tradycyjne kalosze ocieplane, pamiętajmy, żeby ocieplenie nie wystawało ponad brzeg kalosza – albo żeby przynajmniej było chronione ściągaczem z nieprzemakalnej tkaniny. W przeciwnym wypadku, materiał ocieplenia może zasysać wilgoć i kierować ją w kierunku naszych stóp; czyli tam, gdzie powinno być sucho i ciepło – a w takich warunkach raczej nie będzie.


 

Jeśli nie żeglarskie, to jakie?

No i tu pewna niespodzianka. Otóż, jeśli nie uda nam się zakupić kaloszy dedykowanych dla żeglarzy, prawdopodobnie przyjdzie nam do głowy zaopatrzyć się w takie dla myśliwych albo wędkarzy.

OK, jest to całkiem dobry pomysł - ale nie jedyny. Przeglądając rozmaite fora żeglarskie, znaleźliśmy bowiem żeglarzy, którzy bardzo sobie chwalą kalosze... rzeźnicze. Ich jedyną wadą jest całkowity brak ocieplenia i mało gustowny, biały kolor (a jak wiadomo, w białych kozaczkach paradują jedynie nieletnie fanki Justina Biebera). Ale jeśli nie mamy wyboru, jest to całkiem interesujący patent :)


 



 

 

Tagi: kalosze, obuwie, sprzęt
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 25 kwietnia

Linię mety okołoziemskich regat w Portsmouth mija s/y "Copernicus" pod Kpt. Zygfrydem Perlickim.
czwartek, 25 kwietnia 1974
Z Buenos Aires wyruszył w rejs do Polski s/y "Euros"; w czasie nieprzerwanej żeglugi załoga z Kpt. Henrykiem Jaskułą dopłynęła do Helu w ciągu 90 dni po przebyciu 8276 mil.
środa, 25 kwietnia 1973
Z Cannes (z postojem w Giblartarze) wyruszył w samotny rejs przez Atlantyk Alain Gerbault na "Firecrest"; dotarł do Nowego Jorku po 101 dniach żeglugi.
środa, 25 kwietnia 1923
Nieopodal Wysp Kanaryjskich podczas próby bicia rekordu żeglugi 24-godzinnej wywraca się katamaran "Mediatis Region Aquitaine".
wtorek, 25 kwietnia 2006
Henryk Jaskuła zdobywa patent kapitański.
niedziela, 25 kwietnia 1971
Na skały Hamstone w południowej Anglii wpada "Herzogin Cecile".
sobota, 25 kwietnia 1936