W Południowej Australii powstała ciekawa koncepcja ratowania ekosystemów morskich. Organizacje ekologiczne wraz z władzami zachęcają ludzi to konsumowania ostryg z RPA i oddawania pustych muszli „na złom”. Mają one posłużyć do odbudowy rodzimych raf i wspomóc walkę z glonami. Jak to ma niby działać?
Proste pomysły są dobre
Na początku warto zaznaczyć, że koncepcja nie jest tak do końca nowatorska – podobna inicjatywa miała już miejsce w 2020 roku Hongkongu, a zainspirowana została przez tamtejszy oddział organizacji ekologicznej Nature Conservancy.
Teraz, oprócz zatapiania pustych muszli, próbuje się też zwabiać małe ostrygi i zachęcać je do osadzania się w konkretnym miejscu. W tym sprytnym planie ma pomóc… dźwięk. Ale nie byle jaki – specjalne podwodne głośniki będą bowiem emitować odgłosy krewetek, co ma zasugerować młodym ostrygom, że miejsce jest znakomite. W dłuższej perspektywie ma to doprowadzić do regeneracji lokalnych raf ostrygowych.
Jest to niezmiernie ważne szczególnie w południowych rejonach oceanu – jak mówi dr Dominic McAfee, ekolog morski z University of Adelaide, wzdłuż wybrzeża RPA znajdowało się około 1500 km raf ostrygowych – ale zanieczyszczenie, nadmierna eksploatacja, a przede wszystkim zakwit toksycznych glonów z 2024 roku sprawiły, że ten podwodny świat został skazany na „zniszczenie, zapomnienie i praktycznie wymarcie”. Teraz jest szansa to naprawić.
O co chodzi z kwitnącymi glonami?
Tak naprawdę „kwitnienie” glonów polega na ich szybkim, masowym namnażaniu się. Nie jest to niczym niezwykłym i przyroda spokojnie sobie z tym radzi – o ile zjawisko nie przybiera monstrualnych rozmiarów, jak to miało miejsce w 2024 roku.
Wówczas zbiegły się w czasie czynniki, które doprowadziły do prawdziwej katastrofy ekologicznej, porównywalnej przez Australijczyków do „podwodnych pożarów buszu”. Ocieplanie wody morskiej, nadmierne nasycenie substancjami organicznymi związane z zanieczyszczeniem środowiska oraz toksyczny zakwit glonów gatunku Karenia mikimotoi wywołały prawdziwy dramat. Na lokalnych plażach zalegały tysiące martwych zwierząt morskich, a rafy ostrygowe zostały spustoszone. Bez ostryg (każda z nich filtruje 100 l wody dziennie) ekosystem nie ma szans się oczyścić, dlatego właśnie powstał pomysł odbudowy raf poprzez recykling muszli.
Jak powiedział dr McAfee: „Ludzie mogą cieszyć się pięknymi ostrygami z RPA, a następnie poddawać te muszle recyklingowi, aby uzyskać biodegradowalny, naturalny substrat, którego ostrygi historycznie używały do budowy raf”.
Tagi: ostrygi, Australia, RPA, ekologia, recykling, muszle