TYP: a1

Rozmowa z kpt. Jarosławem Kaczorowskim

wtorek, 1 lutego 2011
Arkadiusz Maciejowski

Przedstawiamy kolejną rozmowę z żeglarzem wyróżnionym nagrodą "Rejs Roku", przyznawaną przez miesięcznik "Żagle". Kapitan Jarosław Kaczorowski otrzymał ją w 2007 roku za udany start na jachcie "Allianz.pl" w oceanicznych regatach samotnych żeglarzy Transat 6.50.


Tawerna Skipperów: A jak Adrenalina - czyli wspomnienie najniebezpieczniejszej przygody na morzu.

Kpt. Jarosław Kaczorowski: Największą dawkę adrenaliny mój organizm wstrzyknął mi do krwi kiedy płynąłem w pierwszym etapie regat z Francji na Azory i z powrotem (AZAB - Azores and Back). Fale były bardzo wysokie, miały 12-15 metrów, ale były bardzo łagodne - takie wielkie garby na morzu. Miałem postawiony największy zestaw żagli - całego grota i największego 85 metrowego spinakera, którego nazywaliśmy "bestia". Surfując po zboczach tych fal osiągałem w ślizgu 14-16 węzłów. Tak było od rana do późnego popołudnia. Każda fala była przeżyciem - przez pierwszą godzinę strasznym, a przez kilka następnych pięknym i strasznym. Bałem się na początku każdego zjazdu z fali, że łódka zamiast wystartować do ślizgu wbije się dziobem w wodę i wywróci na zawietrzną burtę lub, co gorsza, zrobi niekontrolowany zwrot przez rufę i wtedy się wywróci. Bardzo możliwe, że w tym drugim przypadku straciłbym maszt. Ale kiedy już udało się zabrać z falą i śmigałem z dużą prędkością po jej zboczu, odczuwałem dziką radość, gęba mi się śmiała i pokrzykiwałem sobie radośnie. To wszystko było trochę irracjonalne, bo mała łódka - na środku Wielkiej Wody, do tego te olbrzymie fale...

TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 8 December

Przekształcenie gdyńskiej Wyższej Szkoły Morskiej w Akademię Morską.
sobota, 8 grudnia 2001