TYP: a1

Tażin berberyjskiego pirata

sobota, 25 sierpnia 2012
MZ

Morze było gładkie jak stół, nawet jedna zmarszczka nie pokalała gładzizny wody. Jednak mimo to szebeka dowodzona przez hadżiego Halefa pomykała dziarsko, a jej dziób wcinał się w wodę jak wyostrzony nóż w masło. Żagle były obwisłe, jednak rząd wioseł nadawał jednostce odpowiednią szybkość. Ich ruch był miarowy, pociągnięcia na tyle mocne, by za rufą okrętu pienił się kilwater.

Tylko kilku wioślarzy to byli więźniowie, z reguły niewierni, niegdyś stanowiący załogi złupionych przez Raisa hadżiego Halefa okrętów - kilku Hiszpanów, paru Włochów, wśród nich znalazł się także jeden Niemiec. Resztę obsady stanowili jego najwierniejsi kamraci, wprawieni i sprawdzeni w wielu morskich potyczkach.

Hadżi Halef Omar ben hadżi Abdul Abbas ibn hadżi Dawud al Goshar był jednym z najsprawniejszych i najokrutniejszych dowódców berberyjskich. Napadami na chrześcijańskie okręty doprowadził do tego, że na wodach Morza Śródziemnego praktycznie zamarła żegluga. Swoim niewielkim, ale bardzo szybkim okrętem wyprawiał się także na bardziej odległe wody, pustoszył zachodnie wybrzeże Afryki, docierał na północ Europy, a ludność Wysp Kanaryjskich drżała na dźwięk jego imienia. Chętnie brał jeńców, aby później sprzedawać ich na tunezyjskich targowiskach. Żądza bogactwa powodowała, że rozsądek brał górę nad słynnym okrucieństwem.

Parę dni wcześniej, gdy stanął u wybrzeży samotnej, niewielkiej wysepki położonej na Atlantyku, aby naprawić uszkodzenia i uzupełnić zapasy słodkiej wody, ze zdumieniem dostrzegł na brzegu przedziwną postać. Człowiek ten sprawiał wrażenie szaleńca, twarzy nie można było rozpoznać, zakryta była bowiem gęstą brodą i opadającymi bezładnie długimi, potwornie skołtunionymi włosami. Odziany był w strzępki szmat. Wymachiwał rękami, a z jego gardła wydobywały się nieartykułowane dźwięki. - Szaleniec, czy nie, to jednak jest coś wart – pomyślał i rozkazał człeka przyprowadzić na pokład. Gdy go umyli, ostrzygli i odziali okazało się, że jest to młodzieniec kształtny i bardzo urodziwy. Udało się także wydobyć od niego informację, że pochodzi z dalekiego Lechistanu i nazywa się Tomasz z Jabłonowa. Hadżi Halef Omar ben hadżi Abdul Abbas ibn hadżi Dawud al Goshar był bardzo wyczulony na męską urodę. Nic więc w tym dziwnego, że chłopię to nie opuszczało od tego czasu jego kajuty. Razem spożywali także posiłki, a Tomasz szczególnie polubił znakomity jagnięcy tażin, którym karmił go zakochany Berber.


Tażin berberyjskiego pirata

Tażin (Taigne) to z jednej strony nazwa naczynia, w którym się potrawę przygotowuje, z drugiej nazwa samej potrawy. Odmian tażinów jest mnóstwo, mogą być jarzynowe, z drobiu, z ryb, ale ten, który preferował hadżi Halef Omar ben hadżi Abdul Abbas ibn hadżi Dawud al Goshar, jest z jagnięciny.

Niewielką ilość cieciorki – 2/3 szklanki – namoczyć przez noc w zimnej wodzie. W misce wymieszać z oliwą łyżeczkę mielonego kminku, cynamonu, utartych goździków, imbiru, kurkumy i odrobinę szafranu, można dodać drobno posiekany ząbek czosnku, sól i pieprz. Pokrojone w dużą kostkę chude mięso z jagnięcej łopatki dokładnie w tej marynacie obtoczyć i odstawić na parę godzin w chłodne miejsce. Namoczoną ciecierzycę odcedzić, ponownie, zalać wodą i gotować, aż będzie miękka. Na patelni rozgrzać oliwę i obsmażyć mięso tak, aby było zrumienione ze wszystkich stron. Kawałki mięsa przekładać do naczynia typu tażin – jeśli nie posiadamy takowego, może to być głęboka patelnia ze szczelną pokrywką. Teraz na tłuszczu pozostałym z obsmażania mięsa zrumienić cebulę dość grubo posiekaną (dwie cebule). Dodać pomidory bez skórki i pestek – mogą być z puszki, ząbek posiekanego czosnku, dolać odrobinę wody i zagotować, odskrobując dno patelni z resztek. Płyn z patelni przelać do tadżinu, dolać wody, tak aby mięso było zakryte, nałożyć pokrywkę i postawić na ogniu. Rodzynki – szklankę – namoczyć w letniej wodzie. Gdy mięso zmięknie, dodać odcedzoną, ugotowaną ciecierzycę, rodzynki oraz kawałki marynowanej cytryny (może być skórka starta z jednej cytryny). Dodać trochę obranych orzeszków ziemnych (nie solonych!), kilka czarnych oliwek bez pestek. Gotować dalej przez około 20 minut. Naczynie postawić na stole, odkryć i posypać drobno pokrojoną kolendrą. Podajemy z kuskusem. Dobrym dodatkiem i ozdobą mogą być migdały podprażone na oliwie.

Niektórzy zastępują rodzynki daktylami lub suszonymi morelami.

TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 6 lipca

Bruno Peyron na "Orange 2" bije rekord przejścia Atlantyku (2925 Mm w czasie 4 dni, 8 godzin, 23 minuty, 5 sekund).
czwartek, 6 lipca 2006
Francis Joyon bije na trimaranie "IDEC" rekord przejścia Atlantyku z czasem 6 dni, 4 godziny, 1 minuta, 5 sekund (2980 Mm).
środa, 6 lipca 2005
Wyruszył s/y "Generał Zaruski" pod dowództwem Kpt. Andrzeja Rościszewskiego; statek dotarł aż do Hornsundu i Zatoki Białych Niedźwiedzi, do polskiej stacji arktycznej. Rejs zakończył się 31.08.1975 r. w Gdyni.
niedziela, 6 lipca 1975
Z Hamilton na Bermudach wystartował do transatlantyckich regat z metą w Travemunde s/y "Komodor" pod dowództwem Kpt. Tadeusza Siwca; był to pierwszy start polskiego jachtu w regatach oceanicznych.
sobota, 6 lipca 1968
Na Morawach urodził się Richard Konkolski, żeglarz czechosłowacki, dwukrotny uczestnik wokółziemskich regat dookoła świata BOC Challenge.
wtorek, 6 lipca 1943
Zakończył rodzinny rejs dookoła świata na szkunerze "Sunbeam" Thomas Brassey; trasa o długości 37 000 Mm wiodła z Cowes przez Rio de Janeiro, Cieśninę Magellana, Tahiti, Honolulu, Colombo, Kanał Sueski, Gibraltar do Cowes.
piątek, 6 lipca 1877