Jeśli uda nam się kupić gdzieś w porcie ładny okaz melona - nie należy mylić prostackiego arbuza ze szlachetnym melonem - to wtedy mamy świetną okazję do przygotowania czegoś, co na pewno wprowadzi naszą załogę w szampański nastrój.
Bierzemy rzeczonego melona i za pomocą ostrego noża wycinamy w nim na czubku niewielki otwór. Część wyciętą, będącą swoistym korkiem, odkładamy na bok. Małą łyżeczką wyjmujemy z melona pestki, w powstałe w ten sposób puste miejsce wsypujemy odrobinę cukru - najlepiej trzcinowego i nalewamy... RUM. Rumu wlewamy tyle, na ile chcemy, aby załoga wprawiła się ów szampański nastrój. Zamykamy otwór w melonie odłożonym „korkiem” i wkładamy owoc do lodówki. Po jakimś czasie, najlepiej po upływie doby, serwujemy nasze danie załodze - sukces murowany.
Uwaga! Naszego melona bezpiecznie będzie spożywać na postoju, a nie w czasie żeglugi, bowiem efekt jego działania bywa trudny do przewidzenia, a reakcje spożywających zależą od ilości rumu, którym napompowaliśmy owoc.
Urodził się Czesław Gogołkiewicz, jachtowy kapitan żeglugi wielkiej, kierownik biura projektowego stoczni im. Teligi, projektant "Spaniela", "Nike", "Raczyński II". Zginął na morzu.