TYP: a1

Jedyny na świecie cmentarz piratów

wtorek, 8 stycznia 2019
Monika Frenkiel

Jak wiadomo, pirat to ma życie intensywne, tylko krótkie  i kończone zazwyczaj gwałtownie, a nie w fotelu, niańcząc wnuki. Nic dziwnego, że w tradycji przyjęło się uważać, że wszyscy zmarli piraci lądowali na dnie morza. Czy aby na pewno? Okazuje się, że nie. Istnieje jeden (tak, jeden) cmentarz piratów i znajduje się on w pobliżu Madagaskaru.

Chodzi o wyspę Santa Maria, znaną bardziej jako Nosy Boraha, leżącą ok. 8 km od wschodniego wybrzeża Madagaskaru. To tutaj w XVII i XVIII wieku znajdowała się baza wypadowa dla piratów grasujących na Oceanie Indyjskim i „polujących” na statki kupieckie wracające z Indii do Europy.

Wyspę odkryli Portugalczycy. Jednak w XVII wieku mocną pozycje mieli tutaj Francuzi, dla których Nosy Boraha była źródłem taniej siły roboczej dla pobliskich plantacji. Wyspa była Francuzom na tyle potrzebna, że w 1640 roku podjęli próbę kolonizacji. Nieudaną.  A potem wkroczyli piraci szukający dla siebie nowego miejsca.

A szukali , bo Francuzi i Hiszpanie postanowili ostatecznie odpłacić się sojusznikom, którzy pomagali im w wojnie o wpływy na Karaibach. Sojusznikami byli piraci – lub tez inaczej nazywani bukanierzy, a zapłata była, umówmy się, dosyć problematyczna. Bowiem albo piraci przechodzili na królewską służbę, ze wszystkimi jej rygorami i ograniczeniami, albo kończyli na stryczku. W kilka lat później piratów stacjonujących na Tortudze już nie było. A część z nich znalazła sobie nową przystań (i nowe łowisko). Idealny okazał się być Madagaskar. Po pierwsze położony był na dwóch ważnych morskich szlakach handlowych Morza Czerwonego i Oceanu Indyjskiego. Po drugie żadne wielkie mocarstwo nie ostrzyło sobie jeszcze pazurów na tę okolicę. Lokalsów było niewielu, żywności dużo a okolice gościnne. 

Najbardziej popularną bazę założono na Nosy Boraha. To tutaj w 1685 roku pirat Adam Baldridge, zbudował fort a nawet założył coś w rodzaju dworu. Na wyspie pojawiali się inni „gwiazdorzy” pirackiej społeczności - m.in. William Kidd, Henry Every, Robert Culliford, Olivier Levasseur, Abraham Samuel  czy Thomas Tew. Niektórzy z nich nawet osiedlili się na wyspie na stałe, założyli tu rodziny i zmarli. W 1700 roku na wyspie mieszkało 1500 piratów, a Nosy Boraha stało się macierzystym portem dla 17 pirackich statków.

Madagaskar w następnych latach jako piracka baza to tracił, to zyskiwał na popularności. Mówi się nawet, że to tutaj znajdowało się słynne państwo piratów, Libertalie, choć nie znaleziono na to żadnych dowodów. W 1750 roku na wyspie znowu  osiedlili się Francuzi, którzy sprawowali tu władzę, aż do czasu powstania tubylców w 1752 roku. Udało im się wrócić w 1818 roku. Wtedy też na wyspie ustanowili kolonię karną.

Z dawnych, pirackich czasów na Nosy Boraha zostało wiele pamiątek, przyciągających turystów, historyków i archeologów. A także, oczywiście, poszukiwaczy skarbów, bo skoro tutaj piraci kończyli swój żywot, czy możliwe jest, żeby nie mieli gdzieś zakopanego lub zatopionego skarbu? Zresztą w 2015 roku znaleziono u tutejszych wybrzeży kilkadziesiąt kilogramów srebra, które miało być częścią skarbu legendarnego Williama Kidda (choć tak naprawdę, bo badaniu, okazało się, że to fragment portowej konstrukcji). U brzegów wyspy znaleziono liczne wraki statków, kupieckich i pirackich, między innymi „Fiery Dragon” pirata Christophera Condenta.

Ale co z tym cmentarzem? No właśnie, to jedna z pamiątek po piratach. Jak już wspomniano wyżej, część z nich na Nosy Boraha się ustatkowała i zakończyła życie, a ich ciała znalazły się na miejscowym cmentarzu. Cmentarz jest w miejscu mocno widowiskowym - na niewielkim wzgórzu, skąd rozpościera się malowniczy widok na zatokę. Żeby do niego dotrzeć, najpierw trzeba pokonać kamienną groblę, zalewaną w czasie przypływu. Na cmentarzu znajduje się ok.  30 nagrobków z namalowanymi czaszkami i skrzyżowanymi kośćmi, choć pochowanych tutaj może być znacznie więcej osób. Co ciekawe, oprócz nazwisk i przydomków na nagrobkach widnieją daty śmierci, a nawet wiek.

Cmentarz jest jedynym znanym na świecie pirackim miejscem pochówku. Nic dziwnego, że jest nie tylko miejscową atrakcją turystyczną.

 

Tagi: cmentarz, piraci, Madagaskar
TYP: a3
0 1
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 29 marca

S/y "Stary" z załogą Śląskiego Yacht Clubu pod dowództwem Jacka Wacławskiego opłynął Przylądek Horn; w trakcie rejsu "Stary" m.in. odwiedził Stację im. Henryka Arctowskiego.
sobota, 29 marca 2003
S/y "Asterias" pod dowództwem kapitana Marka Sobieskiego opłynął Przylądek Horn.
wtorek, 29 marca 1988