TYP: a1

Titanic. Pamiętna noc

piątek, 29 kwietnia 2016
Monika Frenkiel
O katastrofie Titanica zdaje się napisano już wszystko, a po słynnym oscarowym filmie z Kate Winslet i Leonardo DiCaprio wszyscy jesteśmy specjalistami od katastrofy. Jednak mimo wszystko warto sięgnąć po książkę Waltera Lorda „Titanic. Pamiętna noc”. Była to bowiem pierwsza tak dokładna i obiektywna relacja dotycząca katastrofy.



Lord zbierał do niej materiał latami i pisał ja w czasach, kiedy wciąż żyło wielu świadków tamtych zdarzeń – udało mu się zresztą porozmawiać 63 osobami, które przeżyły katastrofę. Ta książka to reportaż, w którym jednak autorowi udało się – może dzięki oszczędności użytych środków – oddać atmosferę słynnej nocy.

Nie znajdziemy w książce romantycznych historii i długich opisów, Lord jest mistrzem krótkiej formy i oszczędności, a jego sucha momentami relacja jest bardziej dramatyczna niż przepełnione wykrzyknikami opowieści. Autor, przedstawiając sytuację minuta po minucie i niemal centymetr po centymetrze pokazuje nam naprawdę grozę tych paru godzin (do zderzenia z górą lodową doszło o 22.40, statek zatonął o 2.20) i niesamowity zbieg okoliczności, który doprowadził do tragicznego końca. Te okoliczności to między innymi arogancja twórców statku, uznawanego za niezatapialny, związane z tym lekceważenie ostrzeżeń o nadciągających krach, niepotrzebnie wykonany manewr skrętu, który doprowadził do powstania nie jednej, ale łatwiejszej do opanowania dziury w kadłubie ale długiego przez pół burty otarcia, powodującego rozszczelnienie kadłuba na całej jego długości. To wreszcie irytacja radiotelegrafistów Titanica, zmęczonych nieustannym nadawaniem wiadomości do cioć i znajomych oraz cały zestaw drobiazgów na statku, który stacjonował 16 km od tonącego olbrzyma, całkowicie nieświadomy rozgrywającej się tragedii.

Specjaliści od pływania po morzach docenią zapewne dbałość o techniczne szczegóły w opisie, choć książka Lorda to także dokument socjologiczny. Autor pokazuje różnice między wielkim światem pasażerów klasy pierwszej i skromnością oczekiwań tych z klasy trzeciej. Przerażające jest na przykład to, że mimo zasadzie o pierwszeństwie wpuszczania na pokład szalup ratunkowych kobiet i dzieci, w szalupach tych znalazło się więcej mężczyzn z klasy pierwszej niż kobiet podróżujących klasą trzecią. Pasażerowie tej klasy niemal do końca byli odcięci od pokładu szalupowego i trzymani za zamkniętymi drzwiami, nawet bez informacji co się dzieje. Podobnie miało się z pracownikami restauracji funkcjonującej na statku – jako Włosi w ogóle nie byli wzięci pod uwagę przy ewakuacji, podczas gdy na przykład jeden z pasażerów klasy pierwszej, mężczyzna, nie dość, że dostał się do szalupy, dotarł do ratującej rozbitków Carpathii, to jeszcze dotarł tam ze swoim pekińczykiem. Takich szczegółów jest w książce wiele, a Lord opisuje nie tylko wiele z nich.

Książka nie skupia się tylko na samej katastrofie. Autor poświęcił tez osobny rozdział wydarzeniom po – reakcji mediów, linii White Star, rodzin i samych ocalonych. Wliczając w to analizę sytuacji po katastrofie, na przykład zmiany w przepisach (to właśnie od katastrofy Titanica wprowadzono zasadę, że liczba miejsc w szalupach ratunkowych ma być równa liczbie pasażerów czy że nasłuch radiowy ma być prowadzony całą dobę).

Na podstawie książki nakręcono film pod tym samym tytule (polski tytuł to SOS Titanic”) w reżyserii Roya Warda Bakera, nagrodzony Złotym Globem. Walter Lord był także konsultantem podczas kręcenia „Titanica” Jamesa Camerona.

Walter Lord „Titanic. Pamiętna noc”
Wydawnictwo Agora SA

Tagi: Titanic, Walter Lord, katastrofa, książka
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 29 marca

S/y "Stary" z załogą Śląskiego Yacht Clubu pod dowództwem Jacka Wacławskiego opłynął Przylądek Horn; w trakcie rejsu "Stary" m.in. odwiedził Stację im. Henryka Arctowskiego.
sobota, 29 marca 2003
S/y "Asterias" pod dowództwem kapitana Marka Sobieskiego opłynął Przylądek Horn.
wtorek, 29 marca 1988