TYP: a1

Załoga Selmy ponownie w komplecie

poniedziałek, 23 lutego 2015
Informacja prasowa | J.J. Cieliszak
Po pięciodniowym, forsownym marszu i dotarciu na szczyt antarktycznego wulkanu Erebus (3,794 m) 6-cio osobowy "Zespół Górski" powrócił na jacht - czekający pod opieką "Zespołu Morskiego" na zatoce BackDoor Bay przy wyspie Rossa.


Selma w Backdoor Bay. Fot. P. Lubaczewski, SelmaExpeditions.com

"To był długi marsz... Jesteśmy bardzo zadowoleni - zarówno ze zdobycia tego niezwykłego wulkanu jak i z powodu bezpiecznego powrotu na Selmę. Wszyscy się sprawdzili - i zespół, który wszedł na prawie 4ro kilometrową lodową górę oraz pozostała na jachcie część załogi, która często w mroźnym wietrze i przy napierających lodach, dbała w tym czasie o jacht. Ekipa Selmy znowu jest razem" - powiedział po powrocie kapitan Piotr Kuźniar. .

Wejście przez załogę Selmy na Erebus, najdalej na południe położony - czynny wulkan o wysokości 3,794 m nad poziomem morza - nastąpiło tydzień po dotarciu przez polski jacht - na żaglach - do południowej ściany lodowej Zatoki Wielorybów antarktycznego Morza Rossa - do pozycji: 78º43'926 S co zostało uznane jako rekord świata żeglugi na Południe. Obecne wyzwanie było finalnym punktem rejsu s/y Selma Expeditions na Morze Rossa i rozpoczęło się z Zatoki BackDoor Bay o koordynatach 77° 33.49S, 166° 13.21E, kolejnego miejsca związanego z Ernstem Shackletonem, który dotarł tutaj w lutym 1908 roku. To także jedno z głównych wyzwań wyprawy SELMA-ANTARKTYDA-WYTRWAŁOŚĆ, dedykowanej wielkiemu podróżnikowi i odkrywcy sir Ernstowi Shackletonowi w 100 lecie jego śmierci.

"Projekt Erebus" został rozpoczęty 18 lutego 2015 i zajął łącznie 6 dni. Wejście na szczyt zostało zrealizowane przez część załogi jachtu Selma Expeditions czyli "Zespół Górski" w składzie: kpt. Piotr Kuźniar, Piotr Lubaczewski, Krzysztof Jasica, Michał Gawron, Krzysztof Pełka i Artur Skrzyszowski. Pozostali na jachcie: czyli "Zespół Morski" w składzie: Damian Święs, Dusan Jamny, Jacek Załuski i Leszek Rychlik pod dowództwem zastępcy kapitana - Tomka Łopaty - prowadzili wachty kotwiczne w często zmieniających się warunkach pogodowych i lodowych, co jak się okazało wcale nie było łatwe....

Największym wyzwaniem okazało się dostosowanie kondycji fizycznej uczestników - od ponad miesiąca przebywających na stosunkowo niedużym, 20-to metrowym jachcie - do długiego marszu w wysokie góry. Plan zakładał pokonywanie codziennie przewyższenia około kilometra w temperaturze często poniżej minus 20 stopni C i w zmiennej pogodzie. Pierwszy dzień zajęło kompletowanie i przygotowanie sprzętu oraz porcjowanie i pakowanie żywności. Następne 4 dni zajęło wejście od poziomu morza na szczyt góry - na prawie 3,800 m. Powrót na jacht - kolejny jeden dzień.

Zaloga Selmy_na szczycie Erebusa_WK_Fot.P.Lubaczewski_SelmaExpeditions
Załoga Selmy na szczycie Erebusa. Fot. P. Lubaczewski, SelmaExpeditions.com

W drodze na szczyt Erebusa zespół kpt. Piotra Kuźniara założył 3 kolejne obozy: Obóz I - na wysokości 900 m nad poziomem morza, Obóz II na wysokości 1800 m oraz obóz II - na wysokości 2,900 metrów. Niezależnie, dodatkowo przygotowano Obóz Bezpieczeństwa - z dodatkową żywnością, paliwem i środkami awaryjnej komunikacji - na wypadek załamania pogody, lub gdyby powracający zespół nie zastał oczekującego jachtu.

Obóz III był bazą do wyjścia na szczyt (3,794 m). Spędzono w nim 2 "noce" przed i po dotarciu na wulkan. Podczas noclegu w bazach używano specjalne namioty ekspedycyjne, jednak nawet w nich temperatura spadała do minus kilkunastu stopni C. Uczestnicy byli na to przygotowani, mieli odpowiednie śpiwory i specjalną odzież termiczną. Wcześniejsze treningi przetrwania na lodowcu w Alpach rok temu - bardzo się tu przydały. Obóz Bezpieczeństwa - na szczęście nie musiał być użyty. W trakcie wejścia na szczyt - jacht z drugą częścią załogi, pod dowództwem z-cy kapitana Tomka Łopaty, kilkakrotnie podnosił kotwicę, a nawet opuszczał zatokę, aby ominąć napływający od morza lód - ale w dniu powrotu - był na miejscu.

Relacja Zespołu Górskiego: "...Pogoda generalnie dopisywała. Pierwszy dzień podejścia był widokowy i słoneczny, drugi niestety gorszy: mgła i marsz po omacku, ale w trzecim dniu między Obozem II i III - znowu poprawa pogody i dobra widoczność. Podczas czwartego dnia marszu - podczas ataku na szczyt wulkanu - wiatr ucichł prawie kompletnie i wyszło słońce. Kiedy doszliśmy na szczyt - biel góry z lodu i śniegu zmieniła się w żółto-czarną. Sama korona wulkanu jest usypana z lawy i bomb wulkanicznych. Wulkan jest czynny, cały czas dymi, a na zboczach są śnieżne kominy fumaroli. Z wnętrza krateru wydobywały się obfite dymy i opary a czasem pomruki. Dobra widoczność - na niedaleką górę Terror, to były wulkan. Dalej, aż po horyzont - wielka równina lodowca szelfowego Rossa. Widoczność idealna - na sto-kilkadziesiąt km. Na morzu widoczne białe smugi paku lodowego. Ale przysłonięte wyziewami słońce jest bardzo małe i ma kolor czerwony. Jest jasno, ale mimo, że staliśmy na wulkanie - temperatura spadała bardzo gwałtownie. Po serii zdjęć - pod biało-czerwona flagą na szczycie wulkanu - zeszliśmy do Obozu III. Po odpoczynku, posiłku i krótkim śnie - wróciliśmy jednym forsownym, kilkunastogodzinnym marszem do domu - na Selmę. Jacht czekał...".

Powrót z Erebusa
Powrót z Erebusa. Fot. P. Lubaczewski, SelmaExpeditions.com

Najbliższe plany załogi Selma Expeditions zakładają jednodniowy odpoczynek i odwiedziny w okolicznych bazach polarników sprzed 100 lat, oprócz Shackletona - także Scotta. Jednak potem jacht z polsko-czeską załogą musi już rozpocząć drogę powrotną - i w miarę szybko opuścić powoli już zamarzające Morze Rossa. Temperatury spadają z dnia na dzień (dziś od minus 6C do minus 12 C, prognoza na jutro minus 9 do minus 15). Wkrótce pojawi się tu młody lód.

W drodze powrotnej, po przejściu strefy paku lodowego pomiędzy Morzem Rossa i Oceanem Południowym, przyjdzie jeszcze czas na dokładne określenie drogi powrotnej. Przygoda czeka za horyzontem, a jak mawia Dusan - "droga jest naszym celem"...

Z pokładu s/y Selma Expeditions
Piotr Kuźniar i Krzysztof Jasica

opr. JJC Tagi: Selma Expeditions, Antarktyka
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 27 kwietnia

Na "Down Star" zakończył rejs dookoła świata George Fairle.
wtorek, 27 kwietnia 1965
Odbył się w Warszawie Zjazd Delegatów YKP; zjazdowi przewodniczył Ludwik Szwykowski, jeden z założycieli YKP. Na zjeździe wybrano nowy zarząd z prezesem Bronisławem Barylskim na czele.
niedziela, 27 kwietnia 1947
W Warszawie umiera Antoni Dobrowolski (urodzony w 1872 r.) profesor, geograf, uczestnik wyprawy arktycznej na belgijskim żaglowcu "Belgica", przyczynił się do powstania pierwszej polskiej stacji artycznej na Wyspie Niedźwiedziej.
wtorek, 27 kwietnia 1954
Urodził się Samuel Morse, twórca alfabetu Morse'a.
środa, 27 kwietnia 1791
Na Filipinach w walce z tubylcami ginie Ferdynand Magellan.
sobota, 27 kwietnia 1521