W związku z wprowadzeniem stanu wojennego w Tajlandii zapytaliśmy współpracujących z nami armatorów, czy sytuacja ta wpływa w jakikolwiek sposób na odbywające się w tym kraju czartery. Oto co nam odpowiedzieli.
Jeden z pracowników firmy Dream Yacht Charter podkreśla, że podobne wydarzenia rozgrywały się w Tajlandii 5 lat temu. Zarówno teraz, jak i wcześniej nie zaburzało to w żaden sposób odbywających się rejsów. Przedstawiciel armatora zapewnia, że obecne zajścia mają charakter wyłącznie polityczny i nie mają wpływu na turystykę, zwłaszcza jeśli chodzi o wyspy. Transport także działa bez przeszkód.
“Nawet francuska ambasada, która znana jest ze swojej ostrożności, nie odradza przyjazdu do Tajlandii. Jej pracownicy radzą tylko unikać konkretnych dzielnic w Bangkoku. Mogę także potwierdzić, że sytuacja nie wpłynęła na żaden z naszych czarterów, więc nie ma powodu, aby martwić się o swoich klientów.” – mówi, i dodaje: „Phuket jest jedną z najpopularniejszych destynacji czarterowych i żeglarze bardzo często tu powracają (nawet teraz). Dla tych, którzy nigdy nie żeglowali w Tajlandii, jest to niesamowite doświadczenie i okazja do spotkania prawdziwie przyjaznych ludzi.”
Również Phakamon Kob, przedstawiciel armatora Elite Yachting zapewnia, że wydarzenia w Bangkoku nie mają wpływu na sytuację w Phuket. „Wszystkie czartery odbywają się bez przeszkód. Jedynie osoby w drodze na rejs podróżujące przez Bangkok, powinny unikać stref, gdzie gromadzi się wojsko, a którymi są w tym momencie okolice budynków rządowych.” – mówi Kob.
Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych apeluje o zachowanie przez obywateli naszego kraju przebywających na terytorium Tajlandii szczególnej ostrożności, w tym unikanie miejsc zgromadzeń publicznych oraz bezwzględne stosowanie się do zaleceń lokalnych władz, jednak nie odradza wyjazdów do tego państwa.
Urodził się Czesław Gogołkiewicz, jachtowy kapitan żeglugi wielkiej, kierownik biura projektowego stoczni im. Teligi, projektant "Spaniela", "Nike", "Raczyński II". Zginął na morzu.