TYP: a1

Trafalgar – angielska chwała, hiszpański wstyd

czwartek, 29 września 2011
Paweł Kardasz

Rozmieszczenie okrętów w chwili rozpoczęcia bitwy
To tu połączona flota hiszpańsko-francuska dostała dziejowego łupnia, z którego już nigdy się nie podniosła. To na tych wodach wykuła się brytyjska hegemonia na morzach i oceanach świata. To tu morze zaczerwieniło się od krwi tysięcy ofiar zaciętej bitwy. Stąd do Londynu w beczce rumu przewieziono ciało admirała Horatio Nelsona, najwybitniejszego dowódcy floty w całych dziejach Brytanii. Trafalgar, miejsce legenda. Ha, ale spróbujcie tu trafić!


W chwili wybuchu wojny z Wielką Brytanią okręty francuskie i hiszpańskie były rozproszone w kilku portach i zablokowane przez okręty brytyjskie. Plan Napoleona zakładał, że okręty sojuszu miały wymknąć się z portów i udać się do francuskich wysp na Morzu Karaibskim. Tam miała nastąpić koncentracja floty, która następnie miała wrócić do Europy, zdobyć na kilka dni panowanie nad Kanałem La Manche i umożliwić francuskiej armii zebranej w okolicach Boulogne desant w Wielkiej Brytanii i jej podbój. Spora grupa okrętów rzeczywiście dotarła na Morze Karaibskie. Przy powrocie do Europy starcie z okrętami brytyjskimi skłoniło sojuszniczą flotę do zaniechania rejsu na północ i szukania schronienia w Hiszpanii. Napoleon, decydując, że nie może dłużej czekać na nadejście floty, porzucił myśl o inwazji Wielkiej Brytanii, zwinął obóz swojej armii i pomaszerował z nią na wschód, by prowadzić działania w Niemczech i Austrii.

Przed bitwą

Wynikiem tych manewrów było duże zgrupowanie floty francusko-hiszpańskiej zablokowane przez Nelsona w Kadyksie. 16 września Napoleon rozkazał flocie natychmiast opuścić Kadyks i popłynąć do Neapolu. Głównodowodzący Pierre Charles de Villeneuve ociągał się z wykonaniem rozkazu z obawy przed bitwą z silniejszą flotą brytyjską, aż do momentu, gdy dowiedział się, że Napoleon zadecydował o odebraniu mu dowództwa nad flotą. By ubiec ten rozkaz, 18 października zdecydował się na wyjście z portu.

Cabo Trafalgar

Przylądek Trafalgar leży na atlantyckim wybrzeżu Hiszpanii, w prowincji Kadyks, na pozycji 36°11’N 6°02’W. Jego nazwa wywodzi się z arabskiego Taraf al-Gharb ( غألا فرطلا سأر ), co oznacza Zachodni Przylądek. Po hiszpańsku nazywa się Cabo Trafalgar. To tu, na wodach Zatoki Kadyksu, w odległości 21 mil od brzegu, w dniu 21 października 1805 r. rozegrała się jedna z najważniejszych bitew morskich okresu napoleońskiego pomiędzy flotą brytyjską i francusko-hiszpańską. Bitwa, która na niemal 200 lat ukształtowała porządek świata, z Royal Navy panującą niepodzielnie nad morzami.

Starcie

Nazwa latarni jest wypisana na klasycznych azulejos / zdjęcia: P. Kardasz

Liczebna przewaga sojuszników nad Nelsonem była oczywista: eskadra angielska liczyła 27 okrętów liniowych i 2 fregaty, podczas gdy admirał Villeneuve miał 33 okręty liniowe i 7 fregat. Ale to sprzymierzonych gnębił kompleks niższości, podczas gdy Anglicy czuli się panami sytuacji. 21 października nad ranem flota francusko-hiszpańska w drodze do Neapolu dostrzegła Anglików. Admirał Vielleneuve zarządził odwrót, który jednak został spowolniony przez słaby wiatr, utrudniający manewrowanie. Ok. południa 21 października na wysokości przylądka Trafalgar Nelson zaatakował wroga dwiema kolumnami. Taki plan bitwy miał za zadanie odcięcie najsilniejszych okrętów wroga, który miał przewagę liczebną, i rozprawienie się z pozostałymi. Był to jednocześnie plan nowatorski i ryzykowny, gdyż aż do momentu dopłynięcia do wroga Anglicy byli pozbawieni siły ogniowej (działa były ustawione głównie na burtach), podczas gdy Francuzi mogli w tym czasie bez problemu uszkodzić dużą część floty Nelsona, zanim jeszcze zacznie się właściwa walka. Jedna z kolumn, licząca 15 okrętów pod dowództwem C. Collingwooda, miała za zadanie odciąć straż tylną, zaś druga 12-okrętowa pod dowództwem Nelsona odcięła centrum.

Hiszpanie, co udają Greków

Na przylądek Trafalgar nie jest łatwo trafić. Od strony morza wprawdzie w nocy widoczne jest światło latarni Faro d’Trafalgar, ale nie ma mowy o bezpiecznym podejściu do lądu. Poza ryzykowną opcją zakotwiczenia i dopłynięcia na miejsce bączkiem, jedyną sensowną opcją jest port w Gibraltarze (patrz ramka). Na słynny przylądek trzeba pojechać samochodem. Droga jest wąska i kręta. Brak jakichkolwiek oznaczeń turystycznych. Nie ma mowy o drogowskazie typu „Przylądek Trafalgar”. Dociekliwy podróżny, posługując się dokładną mapą, ma szansę, by odnaleźć pylistą drożynę wijącą się wśród pól słoneczników w stronę morza. Jeśli będzie wystarczająco cierpliwy, po kilkunastu minutach powolnej jazdy ma szansę dostrzec tablicę „Faro D Trafalgar”, wskazującą kierunek do latarni morskiej. To piękna wieża; ma 34 m wysokości (51 m n.p.m.). Została zbudowana 55 lat po sławnej bitwie, w 1860 r. Światło jej jest widoczne z odległości 22 mil. Trudno znaleźć jakiekolwiek ślady po bitwie. Dopiero u podnóża latarni z suchej ziemi sterczy tablica „La batalla de Trafalgar”. Na więcej Hiszpanie do dziś się nie zdobyli.

Moneta o nominale 50 pensów, wybita dla uczczenia 300-lecia Kolonii Gibraltar

Zwycięstwo

Anglicy momentalnie rozbili w puch niezbyt stabilny szyk sprzymierzonych. Bitwa zamieniła się w szereg pojedynków pomiędzy okrętami. Część floty hiszpańsko-francuskiej w ogóle nie podjęła bitwy, lecz w popłochu pierzchła, gdzie pieprz rośnie. W cztery godziny było po wszystkim. „Tego dnia Bóg był Anglikiem”. Podczas walki burta w burtę Nelson, jakby prowokując los, przechadzał się po pokładzie w mundurze admiralskim. Wreszcie dosięgła go kula muszkietowa. Zmarł o 1630, wiedząc, że bitwa zakończyła się wielkim zwycięstwem. Aby ciało wielkiego admirała zniosło bez szwanku podróż na pogrzeb do Londynu, zapeklowano je w beczce z rumem. Sprzymierzeni stracili 22 okręty, ok. 3250 zabitych, ok. 2500 rannych i ok. 7000 wziętych do niewoli. Brytyjczyków zginęło 449, lecz nie stracili żadnego okrętu.

Gibraltar

Gibraltar, skalisty półwysep na południowym wybrzeżu Półwyspu Iberyjskiego u wyjścia Morza Śródziemnego na Ocean Atlantycki, od 1704 r. jest zamorskim terytorium Wielkiej Brytanii. Hiszpanie do dziś nie potrafią zapomnieć szeregu klęsk, jakie ponieśli, próbując zawładnąć tym strategicznym miejscem. Ze względu na swe położenie Gibraltar od dawna pełni funkcję bazy brytyjskiej marynarki wojennej. Jako że przylądek Trafalgar od Skały Gibraltarskiej dzieli mniej niż 100 mil, to tu skierowały się okręty poturbowane w bitwie i wiozące rannych marynarzy. Dla wielu z nich był to już ostatni port. W dzisiejszym centrum miasta, na lewo od ulicy prowadzącej do stacji kolejki linowej, znajduje się zadbany cmentarz, na którym spoczywają brytyjscy żeglarze, którzy w Gibraltarze zmarli od ran odniesionych w bitwie pod Trafalgarem.

Co nam zostało z tamtych lat

Minęło ponad 200 lat od sławnej bitwy. Naturalnym jest, że pamięć o niej nieco zszarzała. Trafalgar Day był powszechnie obchodzony w imperium brytyjskim. Publiczne obchody zanikły jednak po I wojnie światowej, która zmieniła sposób, w jaki społeczeństwo postrzegało wojnę, a jego miejsce zajął nowo ustanowiony Dzień Pamięci (ang. Remembrance Day), upamiętniający ofiary wojny. Dziś Trafalgar Day obchodzony jest przez organizację młodzieżową Sea Cadet Corps, która organizuje co roku paradę w Londynie. Obchody odbywają się również w Birmingham, pod statuą Horacego Nelsona w Bull Ring i prowadzone są przez burmistrza miasta. Ale Trafalgar Square wciąż jest centralnym punktem Londynu. Royal Navy, gdy potrzeba, z łatwością radzi sobie z wrogimi flotami, jak chociażby z argentyńskimi pogrobowcami hiszpańskich hidalgów wyciągających łapy po Wyspy Falklandzkie. Hiszpania nigdy się już nie podniosła po klęsce pod Trafalgarem. Po dawnym imperium zostało tylko mgliste wspomnienie. Hiszpanie wyspecjalizowali się w dojeniu turystów, zalali betonem niegdyś przepiękne wybrzeża i przejadają unijne dotacje. Stają do walki jedynie w portowych tawernach. I nie bardzo chcą wspominać bitwę pod Trafalgarem.

Porty w Gibraltarze

Jest kilka miejsc, gdzie można bezpiecznie stanąć:

Marina Bay 36°09’N, 5°21.3’W ma 200 miejsc dla jachtów do 100 m długości, maksymalne zanurzenie 4,5 m.

Ocean Village Marina mieści 80 większych jachtów do 90 m długości, maks. zanurzenie 4,5 m.

Sotogrande Marina leży 15 mil na SE, zaś nowa La Linea Marina kawałek na północ od portu lotniczego.

Obywatele Unii Europejskiej nie potrzebują wiz, aby odwiedzić Gibraltar i Hiszpanię.

Broń i amunicja musi być oddana do depozytu celnego.


TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 3 December

W Berdyczowie urodził się Józef Korzeniowski, pisarz marynista, znany później jako Joseph Conrad; jako młody człowiek wyemigrował do Anglii, gdzie zaciągnął się na statek. Po latach służby na morzu osiadł w południowej Anglii, gdzie zmarł w 1925 r.
czwartek, 3 grudnia 1857