TYP: a1

Regaty Timberland Nord CUP 2012 zakończone

poniedziałek, 9 lipca 2012
Informacja prasowa

Timberland NordCUP 2012 dzień 9
Fot. K. Korneszczuk
Słońce i lekki wietrzyk – taka pogoda z pewnością sprzyja plażowiczom, jednak na regatach przydałby się mocny wiatr. Niestety, zabrakło go w ostatnim dniu dzień regat Timberland Nord CUP 2012 – części zlotu Baltic Sail. Mimo braku żeglarskie pogody – humory dopisywały.

- Na regatach w Gdańsku jest bardzo przyjemnie, to ciekawy akwen, pływa mnóstwo jachtów. No i organizacja jest sprawna: wiadomo co, gdzie, jak. Za to nie wiadomo, jak będzie z wiatrem – mówiła przed wypłynięciem Katarzyna Szwankowska z Omegi 5143, jedna z dwóch kobiet-sterników startujących w tej klasie. Jej obawy niestety sprawdziły się: początkowo wiała „trójka” (3 stopnie w skali Beauforta), więc sędziowie zarządzili starty. Na wodzie zakipiało – każdy chciał zająć jak najlepsza pozycję startową. Jednak już w połowie biegu wiatr ścichł zupełnie, do tego lekki prąd powodował boczny dryf i wiele żaglówek miało problemy z dotarciem do mety. Ci, którym udało się dokończyć bieg, dopingowali kolegom, którym zabrakło kilku metrów do finiszu.

Na omegach bez zmian

Ostatni dzień Nord Cup-u był zarazem trzecim dniem rywalizacji żaglówek w klasie Micro i drugim w klasach: Omega, Delphia 24, Żegle 500, 505, jachty morskie klasyfikacji ORC i KWR oraz Open (klasa otwarta).

Wśród omeg nie było niespodzianek – po podliczeniu punktów po dwóch dniach rywalizacji w obu dywizjach pierwsze trzy miejsca pozostały bez zmian. Wśród „sportowców” zwyciężył więc team PG Racing z Politechniki Gdańskiej ze sternikiem Tymonem Sadowskim, druga była ekipa Kamila Ortyla z Vector

Timberland NordCUP 2012 dzień 9
Fot. K. Korneszczuk
Sails, trzecie miejsce przypadło Andrzejowi Szymkiewiczowi wraz z załogą ze Struga Racing Team. W dywizji Standard wygrała drużyna Radosława Stachurskiego z KWS Fregata, drugi był Dariusz Bałazy z załogą z KSW Hutnik Pogoria z Dąbrowy Górniczej, trzeci – Adam Perczyński z ekipą. Katarzyna Szwankowska z załogą z Chorzowa i Rudy Śląskiej uplasowała się na 13. miejscu.

Micro na maksa

W klasie Micro także nie zmieniła się czołówka: pierwsze miejsce zajęła załoga Piotra Ogrodnika z krakowskiego KŻ Horn, wielokrotny mistrz świata w klasie Micro Piotr Tarnacki z ekipą jachtu „Dr Witt” utrzymał drugą pozycję. - Dziś wiatr był słabiutki, więc sporo czasu czekaliśmy na wodzie na wznowienie regat. Był czas na gry i zabawy w wodzie – mówił Tarnacki. - Za to wczoraj mieliśmy sytuacje kolizyjne przy bojkach – na szczęście uniknęliśmy zderzenia.

Trzeci w Micro był Vladimir Bahzenov ze swym rosyjskim teamem. Ich kraj był zresztą licznie reprezentowany w tej klasie – na 25 łódek aż 14 przybyło właśnie z Rosji.

- O tych regatach dowiedzieliśmy się z biuletynu naszego klubu w Moskwie – tłumaczył swoje przybycie do Gdańska Ilyas Nazmutdinov, pływający na Micro. - Którzy jesteśmy w klasie? Nawet nie wiem, przyjechaliśmy tu głównie by miło spędzić czas. Regaty były świetne, dobrze się tu bawiliśmy,

Timberland NordCUP 2012 dzień 9
Fot. K. Korneszczuk
jedyną niewygodą było to, że w hotelu nie było wolnych pokoi, więc nocowaliśmy w namiotach, a czasem w nocy bywało zimno. Ale i tak chcemy tu wrócić, a na razie wybieramy się na sierpniowe mistrzostwa Europy w Micro do Austrii. Liczymy na medal – we Francji byliśmy trzeci! - opowiadał Ilyas.

Mali z dużymi

Ciekawa rywalizacja trwała w klasyfikacjach jachtów morskich ORC i KWR:

Tu niekoniecznie jest tak, jak to zwykle w regatach, że „kto pierwszy na mecie ten pierwszy w bufecie” - śmiał się Piotr Harasimowicz, startujący na zwycięskim (w grupie ORC) jachcie „Duży Ptak” z Akademickiego Klubu Morskiego pod wodzą Krzysztofa Paula - Stosuje się specjalne przeliczniki, które pozwalają jachtom różnej wielkości rywalizować ze sobą. Dlatego może się zdarzyć, że ten, kto pierwszy przeciął linię mety, w końcowej klasyfikacji zajmie dalszą pozycję.

Tuż za „Dużym Ptakiem” w tej kategoerii znalazł się „Skippi” z klubu Kotwica pod wodzą Macieja Polańskiego, trzecia była „Aquarella” ze sternikiem Mariuszem Maćkowiakiem z JK Conrad.

Wśród jachtów pełnomorskich w klasyfikacji KWR najlepsza była łódka „Exocet” (to nazwa latającej ryby, a także nawa pocisku woda-woda) ze Szczecina – w Bursztynowym Pucharze Neptuna zajęliśmy dziesiąte miejsce, za to w klasyfikacji KWR w I grupie najszybszych łodzi byliśmy dwa razy najszybsi! - opowiadał z zadowoleniem sternik Michał Jabłoński po powrocie do mariny. Początkowo na pierwszym miejscu w klasyfikacji widniał wielki „Fujimo” z kapitanem Zbigniewem Skoczylasem. Jednak ponieważ ich przelicznik KWR był jedynie szacunkowy, po obiekcjach szczecinian jacht wycofał się z udziału w tej kategorii. Zapytani o swój klub żeglarski, szczecinianie odpowiedzieli:

Timberland NordCUP 2012 dzień 9
Fot. K. Korneszczuk


- Nie jesteśmy zrzeszeni w żadnym klubie, łódka to nasza własność, a pływanie po morzu to dla nas czysta pasja kilku przyjaciół, którzy żeglują od dziecka. Przypłynęliśmy ze Szczecina drogą wodną, teraz zmieniamy żagle i wypływamy z powrotem. Z noclegiem w Łebie zajmie nam to dwa dni. Na otwartych wodach ustawiamy kurs, steruje głównie „Marian” (tak chłopcy z Exoceta nazywają swój samoster), a my chowamy się przed słońcem – śmiali się. Drugi w kategorii KWR okazał się jacht „POLLED” pod wodzą Jacka Chabowskiego, trzecia była „Babooshka” prowadzona przez Piotra Lewandowskiego.

Open dla Oilera

W kategorii Open bezkonkurencyjny był „Oiler” z kapitanem Markiem Kowalskim (wygrał oba biegi), dwukrotnie na drugim miejscu biegi kończył Piotr Kopczyński z załogą. Trzecia uplasowała się ekipa Zbigniewa Tomczyka. Czwarte miejsce przypadło jachtowi „Moto Mazury” ze sternikiem Karolem Góralczykiem, piąte – teamowi Macieja Góreckiego z klubu Kotwica.

Około godz. 15.30 regaty Timberland Nord CUP 2012 zakończyły się wręczeniem nagród we wszystkich kategoriach, rozlegały się głośne brawa i okrzyki. Po uroczystości marina AZS Centrum Galion powoli opustoszała, słychać było tylko miły uszom wszystkich żeglarzy charakterystyczny brzęk takielunku o maszty. Do ostatnich wodniaków w marinie łasił się Bosman - zaprzyjaźniony pies-żeglarz, który chętnie pływa z tymi, którzy go karmią.
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 19 kwietnia

W Warszawie odbywa się prezentacja projektu udziału Jarosława Kaczorowskiego w regatach mini Transat.
środa, 19 kwietnia 2006
Henry de Voogt otrzymuje paszport na rejs z Vlissingen do Londynu "w małej, samotnej łodzi, zupełnie samodzielnie, jedynie z pomocą Opatrzności Bożej".
czwartek, 19 kwietnia 1601