TYP: a1

"Selma" opuściła Zatokę Wielorybów. Robi się coraz zimniej

poniedziałek, 16 lutego 2015
Informacja prasowa | J.J. Cieliszak
Wczorajsze wejście do Zatoki Wielorybów odbywało się przy słabym wietrze, ale w silnej mgle i bardzo niskiej temperaturze dochodzącej do minus 20 stopni C. Chmury praktycznie ścieliły się na wodzie. Płynęliśmy tak daleko jak było można. Ostatecznie drogę zagrodziła nam zwarta ścian lodu.

Selma południowe Morze Rossa SelmaExpeditions.com
Fot. SelmaExpeditions.com

Stanęliśmy na cumach przy Lodowcu Szelfowym Rossa. Najpierw chwila niedowierzania, potem radość. Zrealizowaliśmy plany rozpoczęte 3 lata temu. Sprawdzamy znowu. Pozycja nie kłamie - jesteśmy rekordzistami świata!!!

Selma
Fot. SelmaExpeditions.com
To nasza chwila. Gratulujemy sobie sukcesu, robimy zdjęcia. Radość, uściski, wzruszenie. Zbiorowe śpiewy na pokładzie. Potem wspinamy się na pionową ścianę lodu - przy burcie - wysoką na 3/4 naszego masztu. Zatykamy na szczycie lodu naszą biało-czerwoną, podarowaną kapitanowi Kuźniarowi przez Prezydenta RP podczas wystawy "Biało czerwona na Białym" zorganizowanej dwa lata temu - z okazji "Dnia Flagi".

Pompujemy ponton i przygotowujemy obiad. Dokumentacja fotograficzna i wideo. Meldunek do Polski. Symboliczny toast nalewką Leona. Nagle zaczynają się urywać telefony. Najpierw rozmowa z redakcją Pierwszego Programu Polskiego Radia - naszego sprawdzonego Partnera Medialnego - żeglującego z nami od samego początku naszej wyprawy - wspólnego opłynięcia Hornu w kwietniu 2014. Potem kontakt z Redakcją ŻAGLI, wypróbowanym partnerem żeglarskim i prasowym. Nagle kolejny telefon na specjalnej linii awaryjnej - to kancelaria Prezydenta RP. Pan Prezydent osobiście zadzwonił z gratulacjami, które przekazał całej załodze na ręce Kapitana. Na prawdę byliśmy pod wrażeniem.

A potem telefony z kolejnych stacji TV, Radia, redakcji prasowych... Jak do nas dotarli na odległość ponad 18,000 km.? Bardzo nas cieszą także bezpośrednie sms - gratulacje od osób obserwujących wiernie naszą wyprawę od początku, czytelników naszej strony SelmaAntarktyda.com i na fejsie... Dziękujemy Wam za wsparcie! Mimo ponad 20 stopni mrozu - robi się wyraźnie cieplej. Dziękujemy także, za otrzymane przepisy pieczenia chleba (łącznie otrzymaliśmy ponad 50!). Chyba pomogły - chleb zaczął już nam wychodzić i jest smaczny...

W takiej chwili myślimy o swoich bliskich i przyjaciołach, dzięki którym tu dotarliśmy. Musimy podziękować stale z nami współpracującym - członkom Zespołu Brzegowego w Polsce, ale także w Australii, Nowej Zelandii, Argentynie i w Czechach, oraz naszym Partnerom i Sponsorom - wielu absolutnie bezinteresownym. Staramy się ich wszystkich wymieniać na stronie wyprawy. Dziękujemy za to że jesteście z nami, że możemy wspólnie realizować Wasze i nasze marzenia.
Selma
Fot. SelmaExpeditions.com


No cóż - chwilowa sława... Kilka godzin odpoczynku i ruszamy dalej. Żagle staw. Najważniejsze znowu staja się kolejne wachty, morze, praca przy żaglach oraz praca przy odladzaniu pokładu i lin. Płyniemy w południowym wietrze wiejącym od bieguna. Wiatr się wzmaga, temperatura na pokładzie spada poniżej minus 20C, a odczuwalna - minus 40C. Czuć chłód Antarktydy. Morze "dymi", świeci słońce. Pozamarzały nam wszystkie okienka, nawet w kambuzie zamarza herbata w szklankach. Płyniemy wzdłuż fantastycznej, lodowej - Wielkiej Bariery lodowca szelfowego Rossa, czasami dochodzącej do ponad 40 metrów wysokości, zdarzają się nawet ściany 80cio metrowe. Pionowe ściany lodu. Pięknie i surowo. Po to tu przypłynęliśmy.

Kurs na Wyspę Rossa. Z Zatoki Wielorybów to około 450 Mil czyli ponad 680 km. W tych warunkach może to być ok. 3 dni. Na wyspie znajduje się sławna góra - EREBUS - to aktywny wulkan. Ma wysokość około 3,800 m n.p.m. i jest widoczny z odległości kilkudziesięciu mil. Ostatnio do jego erupcji doszło 3 lata temu. Pierwszym człowiekiem, który tu dotarł, zaledwie 174 lata temu, był szkocki badacz James Clark Ross. Główny statek jego wyprawy nazywał się HMS Erebus i stąd nazwa góry. W kraterze wulkanu znajduje się stałe jezioro lawowe, jedno z czterech istniejących na Ziemi. Góra ma raczej złą sławę - z powodu nagłych załamań pogody. Przekonał się o tym tragicznie samolot wycieczkowy odbywający w 1979 roku lot turystyczny z Nowej Zelandii. W nie do końca wyjaśnionych okolicznościach samolot utracił widoczność i rozbił się blisko szczytu. Śmierć poniosło wtedy 257 osób.

Selma
Fot. SelmaExpeditions.com
Planujemy zatrzymać się przy Wyspie Rossa kilka dni i podjąć próbę wejścia na szczyt góry, ale oczywiście część załogi pozostanie na pokładzie jachtu. Sama wspinaczka może zająć kilka dni, niewiele mniej zejście w dół. Dalej - dalszy ciąg wyprawy; SELMA - ANTARKTYDA - WYTRWAŁOŚĆ i rejs śladami wielkich eksploratorów Antarktydy. Morze Rossa musimy opuścić przed początkiem marca, bo potem cały akwen zamarza na kolejny rok.

Mamy co robić! Przed nami do końca wyprawy jeszcze około 6,000 mil (ponad 11 tys. km.) Ale wierzymy - że damy radę. Mamy dobry, solidny jacht, dobrze przygotowaną załogę i wiemy, ze możemy na sobie polegać. Poza tym - niesie nas ogromna fala życzliwości, która dotarła tutaj aż z Polski. Bardzo za nią jeszcze raz dziękujemy.

Jak mawiał Shackleton - "Wytrwałością zwyciężymy!!!"

Z lodowej Selmy pozdrawiają: Piotr oraz Jacek, Artur, Wifi, Damian, Krzysiek, Duszan, Kris, Tomek, Luby, i Leon.

Źródło: Selma Expeditions.com Tagi: Selma Expeditions, Antarktyka
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 29 marca

S/y "Stary" z załogą Śląskiego Yacht Clubu pod dowództwem Jacka Wacławskiego opłynął Przylądek Horn; w trakcie rejsu "Stary" m.in. odwiedził Stację im. Henryka Arctowskiego.
sobota, 29 marca 2003
S/y "Asterias" pod dowództwem kapitana Marka Sobieskiego opłynął Przylądek Horn.
wtorek, 29 marca 1988