TYP: a1

S/y Selma Expeditions: Na północ - kierunek Horn!

poniedziałek, 23 marca 2015
Informacja prasowa | J.J. Cieliszak
"... Zaczyna się bezpieczniejsze pływanie - bez obmarzania i bez gór lodowych. Dziwnie to brzmi, bo przed nami cieśnina Drake'a i Przylądek Horn, a to przecież najniebezpieczniejsze wody na świecie. Znamy je dobrze i wiemy czego można się po tych okolicach spodziewać ..."

Gwiazdy_nad_nami_fot_P.Lubaczewski_SelmaExpeditions.com
Gwiazdy nad nami. Fot. P. Lubaczewski, SelmaExpeditions.com

... Żeglujemy ciągle na północ. Ciemności dopadają nas już po 21.00. Planujemy - noc w miarę bezpiecznym - dryfie. Ale warunki wiatrowe zmieniają nasze plany. Stanąć się nie dało. Na samym małym kliwrze, rozwiniętym (licząc po jego dolnej krawędzi) na 120-130 cm, płyniemy z prędkością 4-4,5 węzła! (ponad 8 km/h). Oczywiście wystawiamy wachty - sterową i oko.

Trwa normalna walka z czasem i przestrzenią. Wiatr z silnymi szkwałami. Do tego co jakiś czas wpływamy w leżące na wodzie chmury. I tak ciągle, aż do świtu. Za każdą z tych chmur może czekać góra lodowa lub pole growlerów. Ale cały czas jesteśmy bardzo ostrożni i szczęście nas nie opuszcza.

Za dnia spokojna żegluga. Liczymy mijane góry lodowe - to pozwoli nam to ocenić ich zagęszczenie i podpowie sposób pływania nocą. Póki się da płyniemy na wszystkich żaglach, ale po zmroku, żagle w dół i znowu stajemy dryf...

Przeszliśmy już koło podbiegunowe. Od razu zrobiło się cieplej... Na razie mentalnie! Tego ocieplenia, po prawie 3 miesiącach pływania w lodach trochę się obawiamy. Będzie esencjonalnie...

Ciągle do przodu... Nasz kierunek - Przylądek Horn. Zaczynamy osiągać niezłe prędkości. Płyniemy 7-8 węzłów (prawie 15 km/h) przez cały dzień i tym razem nie zwalniamy nocą. Mijamy 63ci stopień (szerokości geograficznej Południowej). Znowu liczymy góry lodowe, ale tym razem od świtu do południa tylko 3! Zaczyna się bezpieczniejsze pływanie - bez obmarzania i bez gór lodowych. Dziwnie to brzmi, bo przed nami cieśnina Drake'a i Przylądek Horn, a to przecież najniebezpieczniejsze wody na świecie. Znamy je dobrze i wiemy czego można się po tych okolicach spodziewać ...

Robi się naprawdę cieplej. Ostatniej nocy usłyszeliśmy pierwsze, nieśmiałe uderzenie. W pierwszej chwili - zabrzmiało to jakbyśmy najechali burtą na growlera (lodową krę). Po chwili następne uderzenie i pooooszło. Stuka. Wali nawet, tak, że czasami Selma aż podskakuje. Wygląda na to, że mamy własną górę lodową - wewnątrz - zbiorniku wody pitnej, który zamarzł w czasie żeglowania po Morzu Rossa. Pozostaje nam cierpliwie poczekać, aż się rozpuści... Niebawem przywrócimy dostawy wody pitnej ze zbiorników, tymczasem pijemy wodę z growlerów spod wyspy Piotra I... Na pewno jest lepsza!

Życie na jachcie trwa. Świętujemy kolejne urodziny. Tym razem to Wifi (Michał) - postarzał się nam o kolejny rok... W prezencie dostał torcik przygotowany przez Tomka (pyszny, zjedliśmy go natychmiast), a kapitan dorzucił buteleczkę wina (jedną na 11-tu, ale zawsze ;-), a Duszan podarował prezent wzbudzający zazdrość pozostałych załogantów - całą paczkę odświeżających chusteczek dla niemowląt. Solenizant podzielił torcik, rozlał wino i poczęstował chusteczkami. Wszyscy z zadowoleniem wytarli swoje szczęśliwe i uśmiechnięte, brodate twarze. Meldujemy: jesteśmy napojeni, nakarmieni i z czystymi twarzami. Zapachniało jak w szpitalu położniczym, na sali noworodków...

Toast_Fot.T.Lopata_SelmaExpeditions.com
Toast. Fot. T. Łopata, SelmaExpeditions.com

Życzenia dla Wifiego można składać przez następne dwa dni. Numer znacie...

I tak to sobie spokojnie przemy do celu...

Z Selmy - płynącej na Horn - pozdrawiają:
Piotr, JaceK, Wifi, Tomek, Kris, Damian, Artur, Duszan, Krzysiek, Leon i Luby.

Specjalne pozdrowienia dla Grzesia Górnickiego. Był z nami na Antarktydzie i przetłumaczył książkę Shackletona "Południe" o Wyprawie "Endurance".

Źródło: Selma Expeditions.com
Tagi: Selma Expeditions, Antarktyka
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 19 kwietnia

W Warszawie odbywa się prezentacja projektu udziału Jarosława Kaczorowskiego w regatach mini Transat.
środa, 19 kwietnia 2006
Henry de Voogt otrzymuje paszport na rejs z Vlissingen do Londynu "w małej, samotnej łodzi, zupełnie samodzielnie, jedynie z pomocą Opatrzności Bożej".
czwartek, 19 kwietnia 1601