TYP: a1

Praca zdalna z wycieczkowca? Brzmi jak plan!

poniedziałek, 23 stycznia 2023
Hanka Ciężadło

Większość z nas w pewnym momencie życia rozważała zapewne taką opcję: pływać i pracować zdalnie, zwiedzając świat i poznając jego najdalsze zakątki. Dlaczego nic z tego nie wyszło? Prawdopodobnie przez to, że nasze początkowe założenia byty błędne. Pewien facet postanowił je jednak skorygować. I chyba trafił w sedno. 

 

 

Pływać i pracować zdalnie...

Piękna wizja, bez dwóch zdań. Zwykle jednak zakładamy, że „pływać” oznacza żeglować – a zatem mieszkać na jachcie, ze wszystkimi tego konsekwencjami (takimi jak np. kwestia samodzielnego obsługiwania żagli, sprzątania, ogrzewania, dbania o konserwację, aprowizację itp. itd.). Oczywiście, że można – pytanie tylko, czy gdy dołączymy do tego obowiązki zawodowe, zostanie nam jeszcze trochę czasu na cieszenie się życiem?

Jeśli jednak zamienimy poczciwy jacht na wypasiony wycieczkowiec... No właśnie – to zupełnie zmienia postać rzeczy. Co więcej, CNBC przytacza postać człowieka, który już zdecydował się na taki krok.

12 lat na wodzie

Pan Austin Wells, 28-letni pracownik Meta (tak, tego znanego medium społecznościowego, w którym prawie wszyscy mamy konta...) postanowił wynająć apartament na wycieczkowcu. Na razie zdecydował się na skromnych 12 lat. Dodajmy, że jednostka, o jaką chodzi, to nie jest taki „zwykły” wycieczkowiec. Mowa bowiem o MV Narrative – statku, który zamiast pobytów wakacyjnych oferuje klientom możliwość dłuższego wynajmu.

Pan Wells na co dzień zajmuje się wirtualną rzeczywistością, co oznacza, że sporą część doby spędza przed komputerem. Pozostały czas może jednak spożytkować dużo ciekawiej, niż na lądzie. Jak sam powiedział, „Najbardziej ekscytuje mnie to, że nie muszę zmieniać swojej codziennej rutyny, żeby zobaczyć świat”. Co więcej, wynajem apartamentu na 12 lat pozwolił mu na wynegocjowanie korzystniejszej ceny – zaledwie 300 tysięcy dolarów.

Zalety życia na statku

Dodatkowym atutem tego rozwiązania jest fakt, że wycieczkowiec to właściwie pływające miasto. Jak podkreśla Wells: „Przechodzę z modelu, w którym jeśli chcesz gdzieś pojechać, pakujesz torbę, wsiadasz do samolotu, wynajmujesz pokój, do modelu, w którym moje mieszkanie, moja siłownia, moi lekarze i dentyści, wszystkie moje sklepy spożywcze podróżują ze mną po świecie”.

Oczywiście praca ze statku (nawet zdalna) pociąga za sobą pewne konsekwencje. Firma, dla której pracuje pan Austin, znajduje się na zachodnim wybrzeżu USA, co oznacza, że kiedy jednostka popłynie np. do Europy, godziny urzędowania biura będą bardzo nietypowe. Samego Wellsa to jednak nie zraża. Co więcej, uważa on, że dzięki temu zyska możliwość zobaczenia różnych zakątków świata o innych porach, niż zwykle, a to zapewne będzie bardzo ciekawym doświadczeniem.

Też tak chcecie? Nic prostszego!

Firma turystyczna Storylines, będąca właścicielem MV Narrative proponuje następujące rozwiazanie: podczas 1000-dniowej podróży pasażerowie odwiedzą po kolei kontynenty, spędzając w jednym porcie około 3 dni.

Co więcej, w cenie wynajmu apartamentu goście zyskują nie tylko komfortowe lokum, ale też wikt i opierunek oraz możliwość korzystania z bogatej oferty zajęć rekreacyjnych, siłowni, przedstawień teatralnych itp. Na nudę nie będzie więc można narzekać.

Jeśli tylko obowiązki zawodowe pozwalają Wam na pracę zdalną przed 1000 dni bez przerwy i jeśli dysponujecie odpowiednią ilością gotówki, nic nie stoi na przeszkodzie, by powtórzyć plan pana Wellsa. MV Narrative wyruszy w rejs już w 2025 roku, więc jest jeszcze sporo czasu na ogarnięcie formalności albo poproszenie szefa o podwyżkę...

Tagi: wycieczkowiec, praca zdalna, plan, marzenie
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 18 kwietnia

Zmarł Jerzy Szałajko, jeden z nestorów szczecińskiego żeglarstwa i JK AZS
środa, 18 kwietnia 2018
Z Gdyni w wokółziemski rejs wypływa "Iskra II" dowodzona przez Czesława Dyrcza.
wtorek, 18 kwietnia 1995
W Auckland urodził się Dean Barker, skipper "Emirates Team New Zealand".
środa, 18 kwietnia 1973
Zmarł Thor Heyerdahl, który zyskał światową sławę w 1947 r. dzięki trwającej 101 dni podróży z Ameryki Południowej do Polinezji na tratwie "Kon-Tiki" wykonanej na wzór tratw Inków. Później żeglował na tratwach trzcinowych "Ra", "Ra II", "Tygrys".
czwartek, 18 kwietnia 2002