TYP: a1

„K” jak kajak

wtorek, 10 stycznia 2012
Stefan Workert

Fot. G. Rózik
Nie można zacząć od tego, że już człowiek pierwotny, chcąc się dostać do dziewczyny na drugi brzeg, wsiadł na pień drzewa i wiosłując gałęzią, wynalazł kajak, bo wyszłoby na to, że kajak wynalazł mężczyzna. A może właśnie było odwrotnie?


Zresztą ów pień drzewa wcale nie musiał być protoplastą kajaka. Równie dobrze mógł być przodkiem czółna, kanadyjki lub wiosłówki. Genealogię kajaków trzeba zacząć znacznie później. Są z tym pewne kłopoty. Z klasyfikacją, nazewnictwem itp. W niektórych językach kajak występuje jako kanu. Po angielsku canoe, z francuska canot, na Karaibach canagua, po szwedzku canot. Niemcy mówią kanu, a Hiszpanie, od których ponoć nazwa pochodzi, używają określenia canoa. Jedynie Grenlandczycy mówią kajak. U nas kajak to kajak, a mianem kanu określamy zwykle kanadyjkę. I bądź tu mądry. Posługujmy się zatem polskim nazewnictwem.

Geneza

Kajak w naszym rozumieniu to zapokładowane czółno jednoosobowe... No cóż, taka definicja chyba nie wytrzymała próby czasu. Może powiedzmy tak: kajak to wąska lekka łódź napędzana dwupiórowym wiosłem. Wywodzi się od ludów dalekiej północy. Europejscy odkrywcy tych rejonówspotykali kajaki u Eskimosów na Grenlandii, na północnej Syberii, w północnej Kanadzie, na Półwyspie Czukockim i na Aleutach na Alasce. Jest to więc łódka do pływania po morzu, a z racji pierwotnego przeznaczenia do celów myśliwskich początkowo była jednoosobowa. Ponieważ na dalekiej północy raczej trudno o drewno, wyrabiana była ze skór foczych obciąganych włosem na zewnątrz na szkielecie zwykle z kości wielorybów. Myśliwy siedział w kajaku jak noga w bucie obciśnięty szczelnie w ciasnym kokpicie, do którego woda nie miała dostępu. Pod ręką miał liczne narzędzia połowowe, a za plecami duży pęcherz pławny przytwierdzony do starannie zwiniętej na podeście przed sobą liny, której drugi koniec przywiązany był do harpuna. Ugodzone zwierzę znikało wraz z liną, porywając pęcherz. Po czasie myśliwy wyciągał je martwe wraz z pęcherzem i holował za sobą. Jak widać na rysunkach, kajaki te miały piękne kształty o charakterystycznych wydłużonych dziobnicach i tylnicach.


Szkocki patent

Do Europy kajak przywędrował w 1884 r. za sprawą Szkota Mac Gregora, który przy wykorzystaniu dębowych klepek na drewnianym szkielecie zbudował jednoosobowy kajak o długości 4 m i szerokości ok. 70 cm i nazwał go Rob Roy. I choć niektóre źródła podają, że była to konstrukcja stworzona na wzór kajaka eskimoskiego, to prawdę mówiąc, z eskimoskim pobratymcem łączyło go chyba tylko wiosło. Rob Roy nie miał bowiem ani ciasnego kokpitu, ani wysmukłych dziobnicy i tylnicy, ale za to odznaczał się wszystkimi cechami dobrego kajaka spacerowego z wodoszczelnymi grodziami na dziobie i rufie (jak wynika z ikonografii). Na tymże kajaku Mac Gregor odbył jako pierwszy turysta-kajakowiec podróż przez wiele rzek Wielkiej Brytanii, a nawet, jak podają inne źródła, dookoła Anglii, w latach 1865–1867 zaś przemierzał rzeki Szwecji i Niemiec. Faktem jest, że taksię to spodobało Europejczykom, że Mac Gregor założył w Anglii pierwszy na świecie klub kajakarzy pod nazwą Royal Canoe Klub, jako że wszystko, co pierwsze, musi tam być royal, czyli królewskie. Równolegle w Ameryce Północnej upowszechniał się inny typ czółna – kanadyjka. W 1880 r. w Stanach Zjednoczonych powstał pierwszy na świecie sportowy związek kanadyjkarzy American Canoe Association, a w 1887 r. jego angielski odpowiednik British Canoe Association. Ale o kanadyjkach innym razem.


Fot. E. Sabatowska

Składana rewolucja

Kajak zyskał olbrzymią popularność w Niemczech. Właśnie tej nacji należy przypisać skonstruowanie kajaka dwuosobowego. Za ojca niemieckiego kajakarstwa uznaje się Alfreda Henricha. W 1904 r. zbudował on pierwszy składak, którym w 1905 r. odbył budzącą niemałą sensację podróż Iserą z Tölz do Monachium. Nieduży to odcinek, ale skoro historia ten wyczyn odnotowała i skoro już w 1907 r. w Rosenheim w Bawarii powstała pierwsza wytwórnia słynnych składaków J. Kleppera, nie wypada pominąć tego wydarzenia. Składaki zyskały taką popularność, że jeszcze przed II wojną światową zaczęto je budować amatorsko. Za sprawą wydawnictwa Hachmeister&Chal z Lipska wydano „Poradnik do samodzielnej budowy składaka (dwuosobowego)” [„Anteilung zum Selbstbau eines Faltbootes (Zweisitzer)”], autorstwa W. Goepfericha i R. Geyera. W Polsce w latach 20. minionego wieku w Warszawie zaczęli produkować składaki Grzelak, Grabowski i Leszko, a w Krakowie Plebańczyk i Figuła. Mieczysław Pluciński opracował dokumentację konstrukcyjną do budowy amatorskiej dwuosobowego składaka P34. Po wojnie produkowano u nas składak typu Neptun, który można było kupić w sklepach sportowych. Popularność kajaków tego typu wynikała z łatwości ich transportowania, zwłaszcza że w tych latach polegano głównie na kolei, gdyż samochód osobowy był w Europie mało dostępny.

Czas klubów i dalekich wypraw

Kajakarstwo rozpowszechniało się w Europie żywiołowo. W 1904 r. powstał Szwedzki Związek Kajakowy „Svenska Kanotförbund”, w 1913 r. niemiecki Deutscher Kanu Verband, w 1918 r. duński Dansk Kano og Kajak Forbund i w 1921 r. austriacki Österreichischer Kanu Verband. Międzynarodowa Federacja Kajakowa została utworzona w 1923 r. w Sztokholmie i zrzeszała początkowo kajakarzy Austrii, Danii, Niemiec i Szwecji. W Polsce przy Polskim Związku Narciarskim w 1928 r. powstała Komisja Kajakowa, która w 1930 r. przeistoczyła się w Polski Związek Kajakowy. Dzisiaj słyszymy o wspaniałych sportowych wyczynach naszych kajakarzy. O turystycznych prawie wcale, ale przed wojną głośno było o takich wyprawach kajakowych jak ta Korabiewicza do Indii do minaretów i Tygrysem i Eufratem w głąb Azji, polskich harcerzy z Poznania do Berlina i Paryża, Plebańczyka i Figuły Orawą, Wagiem i Dunajem do Belgradu i na Adriatyk czy wreszcie Świtalskiego i Chałupnika na wody greckie.


Kajak eskimoski z Nuuk – zachodnia Grenlandia
.

Kajak Rob Roy szkota Mac Gregora
z 1884 r.

Do wyboru – do koloru

Dzisiaj mnogość typów kajaków jest ogromna. Zależnie od przeznaczenia. Są więc kajaki regatowe jedno-, dwu- i czteroosobowe, służące tylko do ścigania się. Te są długie, wąskie, lekkie i mają stery. Buduje się je z najdroższych, kosmicznych wręcz materiałów. Są kajaki górskie jednoosobowe do slalomu – krótkie i szerokie, ze wszystkich stron zaokrąglone jak półmiski i bez sterów, ale za to bardzo zwrotne. Niejednokrotnie mają zderzaki na dziobie oraz mocną konstrukcję z laminatów epoksydowo- lub poliestrowo-szklanych, ale elastycznych, aby znosić uderzenia o kamienie i inne przeszkody. Jeszcze krótsze są kajaki do gry w piłkę kajakową. Również jednoosobowe.

Kajak na niedzielę

Tak samo liczna jest grupa kajaków rekreacyjnych. Plażowe bezkokpitowe są podobne do desek surfingowych. W pokładzie mają wymodelowane oparcie dla nóg. Nie mają steru. Nie wsiada się do nich, lecz… siada na nich. Budowane są z laminatu lub wytłaczane z polietylenu, ABS lub podobnego plastiku – jak butelki do napojów, tyle że większe. Innym rodzajem są kajaki spacerowe jednoosobowe, dwójki, rzadziej dla dwojga dorosłych z oddzielnym kokpitem dla dziecka. Od nich poza niezatapialnością nie wymaga się w zasadzie nic więcej. Proste, tanie, bez miejsca na bagaż, rzadko ze sterem. Kokpity są obszerne, żeby było wygodnie wsiadać paniom w sukience i żeby było „och, jak przyjemnie kołysać się wśród fal” po niedużym stawie, kiedy się je wypożyczy od plażowego na godziny. I ten szyk i ten krzyk: „Dziewiątka do brzegu. Proszę nie siadać na pokładzie. Nóżki do środka, proszę pani!”.


Fot. T. Woźniak

Rasowy turysta

Ale to są wszystko zabawki. Do turystyki przeznaczone są specjalne kajaki. Pływa się nimi nie tylko po spokojnych wodach. Turystykę kajakową uprawia się bowiem nie tylko na wąskich i małych rzeczkach, ale także na morzu i dużych jeziorach latem i zimą. W słońcu i w słocie. Współczesny kajak do wielkiej turystyki niewiele odbiega w swoich założeniach od sprawdzonego od wieków wzorca eskimoskiego. Tworzywo to przeważnie laminat poliestrowo-szklany. Ale te droższe niejednokrotnie są wykonywane z laminatów epoksydowo-węglowych lub epoksydowo-kevlarowych, ponieważ są dużo lżejsze, co nie jest bez znaczenia, kiedy przychodzi kajak przenosić. Kajak turystyczny musi być bezwzględnie niezatapialny, a jego zapas wyporności musi być możliwie duży, aby po wywrotce można było szybko usunąć wodę z wnętrza. W tym celu nie tylko stosuje się konstrukcję przekładkową z użyciem sztywnych pianek, ale projektuje się szczelnie zamykane komory dziobowe i rufowe służące jako bagażniki. Kajaki te są przeważnie jednoosobowe, rzadziej dwuosobowe, z tym że każda osoba ma wtedy oddzielny kokpit. Osobiście tych dwuosobowych nie polecam. Lepiej mieć dwie jedynki, bo i bezpieczniej, i można zmieścić więcej bagażu.

Żeby się lżej wiosłowało, ich szerokość jest mniejsza od kajaków rekreacyjnych, burty są mocno zaokrąglone i przejście burt w pokład jest płynne. Dzioby są wysokie. Od dziobu do kokpitu kadłub jest stosunkowo wysoki. Trzeba gdzieś zmieścić nogi. Część rufowa jest bardziej płaska i niska. Pokład z przodu i z tyłu musi być plaski, żeby można na nim przy pomocy gumowych sznurów umocować dodatkowy bagaż. Kokpity są ciasne, aby wioślarz mógł się w nich opiąć w pasie szczelnym fartuchem. W ten sposób od spodu jest doskonale chroniony przed zimnem i słotą. Od góry osłania go wodoszczelny skafander z kapturem. W szczelnych bagażnikach chowa się cenne przedmioty, dokumenty, odzież, pieniądze, narzędzia i żywność. Można zabrać ze sobą chłodziarkę z suchym lodem lub termosy z ciepłymi napojami. Namiot, butlę z gazem i kuchenkę pakuje się w worek i mocuje sznurami gumowymi na pokładzie. Na wędki i broń długą przewidziane są liczne uchwyty wzdłuż pokładu. Jeśli zamierza się pływać po morzu lub dużych jeziorach, niezbędna jest mała busola umocowana na pokładzie w zasięgu wzroku.


Pierwotny kajak z Wysp Aleuckich / rysunki: J. Buczek

Ponieważ mimo usilnych starań do wnętrza może dostawać się woda, niejednokrotnie wyposaża się te kajaki w małe membranowe pompki zęzowe w okolicy kokpitu. Na dziobie i rufie koniecznie muszą znajdować się linkowe uchwyty do przenoszenia kajaka. Dobrze jest mieć na dziobie cumę, którą można z kokpitu wciągnąć do wnętrza po odcumowaniu. Przyda się również na pokładzie składane zapasowe wiosło. To robocze powinno być połączone z kadłubem, podobnie zresztą jak i sam wioślarz, awaryjną linką. W związku z tym na pokładzie powinny być zainstalowane odpowiednio mocne ucha, aby w razie wywrotki prąd czy fala nie rozłączyły nas z naszą ostatnią deską ratunku. Kajak turystyczny musi mieć ster podnoszony fałem z kokpitu. Jest on poruszany linkami połączonymi orczykiem lub częściej z pedałami, które powinny być regulowane stosownie do wzrostu wioślarza w czasie żeglugi. Dzięki ergonomicznym fotelikom z laminatu przebywanie w pozycji siedzącej przez wiele godzin jest mniej uciążliwe. Trzeba też przewidzieć uchwyty dla wiosła, kiedy chcemy je odłożyć i chwilę odpocząć.

Niektórzy za wszelką cenę chcą z kajaka zrobić żaglówkę i wyposażają go w żagielek. Kochani, albo chcecie poprawiać swoją tężyznę fizyczną, albo się lenić. Jeżeli to drugie, to kupcie od razu żaglówkę. Mariaż kajaka z żaglem to moim zdaniem wielkie nieporozumienie. Eskimosom nigdy nie przyszło to do głowy.


TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 24 kwietnia

Linię mety okołoziemskich regat w Portsmouth przekracza s/y "Otago" pod Kpt. Zdzisławem Pieńkawą.
środa, 24 kwietnia 1974
"Nord III" z Andrzejem Urbańczykiem na pokladzie wyruszył z Jokohamy w rejs powrotny do San Francisco; czas przejścia trasy równy około 50 godzin odnotowano w księdze rekordów Guinnessa.
poniedziałek, 24 kwietnia 1978
Po dwóch latach starań podniesiono z dna morskiego okręt "Vasa"; dzisiaj statek jest atrakcją morską Sztokholmu, pełniąc rolę statku-muzeum.
poniedziałek, 24 kwietnia 1961
Joshua Slocum z Bostonu wypłynął samotnie na s/y "Spray" w okołoziemski rejs; było to pierwsze okrążenie Ziemi w samotnej żegludze (rejs zakończył się po trzech latach 27.06.1898 r.).
środa, 24 kwietnia 1895