B-261 Noworosyjsk służący we Flocie Czarnomorskiej jest ostatnio najpopularniejszym okrętem podwodnym na świecie. Przyczyną tej niespodziewanej sławy jest wycieczka jednostki u wybrzeży Francji odbywana w eskorcie natowskich okrętów. Jak podają zachodnie media, jednostka jest zepsuta i ledwie płynie do domu. Rosjanie zaprzeczają, podając zupełnie inny powód wynurzenia. Jaki mianowicie?
„Polowanie na mechanika”
Fakty są takie, że kilka dni temu Noworosyjsk wynurzył się u wybrzeży Francji oraz że wraca do bazy – co do tego nikt nie ma wątpliwości. Pozostałe elementy układanki są jednak bardziej zniuansowane.
Zdaniem zachodnich analityków jednostka wynurzyła się z powodu awarii. Szef NATO Mark Rutte powiedział wprost, że jedyną oznaką obecności Rosji na Morzu Śródziemnym jest samotny, zepsuty okręt podwodny, z trudem wracający z patrolu. Rutte przywołał też powieść Toma Clancy'ego z 1984 roku pt. „Polowanie na Czerwony Październik”, podkreślając, że w tym przypadku jest to raczej polowanie na najbliższego mechanika.
Co na to Rosja?
Rosyjskie media widzą sprawę zupełnie inaczej i stanowczo zaprzeczają, jakoby wynurzenie miało być skutkiem awarii. Według rzecznika Floty Czarnomorskiej jednostka wynurzyła się, bo tego wymagają przepisy nawigacyjne obowiązujące w kanale La Manche.
Jak podano w oficjalnym komunikacie: „Załoga okrętu podwodnego przeprowadza obecnie rutynowe przekazanie między flotami po wykonaniu misji w ramach stałej grupy zadaniowej Marynarki Wojennej Rosji stacjonującej na Morzu Śródziemnym”. W oświadczeniu czytamy też: „Doniesienia niektórych mediów o rzekomej awarii, która spowodowała, że noworosyjski okręt podwodny z napędem spalinowo-elektrycznym awaryjnie wynurzył się u wybrzeży Francji, są fałszywe”.
Tagi: NATO, Rosja, Noworosyjsk, okręt, podwodny