TYP: a1

Brzmi, jak praca marzeń...

wtorek, 21 maja 2024
Hanka Ciężadło

Jeżeli wkurza Was szef (tak, wiemy, niesłychanie rzadko się to zdarza, ale jednak...), to zamiast wyjeżdżać w Bieszczady, możecie udać się w zgoła innym kierunku: za ocean. Jest tam bardzo ciekawa fucha do wzięcia – trzeba pływać w basenach, potem opisać swoje wrażenia, a potem zainkasować okrągłą sumkę, która można przeznaczyć na... No, na co tylko chcecie. Mamy jednak podejrzenie, że nie będą to wakacje nad basenem.

Dziwne pomysły Amerykanów

Ludzie zza oceanu miewają czasem nietuzinkowe koncepcje, a pomysł płacenia komuś za pluskanie się w basenach wydaje się iście absurdalny. Mimo to propozycja jest jak najbardziej poważna.

„Hojnym wujkiem z Ameryki”, który zdecydował się na takie rozwiązanie, jest firma Swimply, specjalizująca się w wynajmach basenów, saun, wanien z hydromasażem, a przy okazji również szeroko pojętych „przestrzeni do organizacji imprez i wypoczynku”, takich jak korty tenisowe, patio itp.

Firma dysponuje wieloma ciekawymi basenami w różnych lokalizacjach, ale nie wie, który z nich jest najlepszy. Szuka zatem eksperta, który je wszystkie sprawdzi, porówna i wystawi odpowiednią liczbę gwiazdek. Pomożecie ludziom w potrzebie?

Jak to ma wyglądać?

Idealny profil kandydata prezentuje się następująco: ma to być osoba pełnoletnia, ogarniająca technologię na tyle, by móc stworzyć recenzje wideo nadające się do udostępniania w mediach społecznościowych.

Konieczna jest też gotowość do podróży, bowiem baseny zlokalizowane są we wszystkich pięćdziesięciu stanach. Kandydat powinien także (co nie jest chyba niespodzianką) umieć pływać – i nie wystarczy tu deklaracja, bowiem oprócz standardowej rozmowy z działem HR trzeba jeszcze przebrnąć przez test pływania.

Jak podkreślają przedstawiciele firmy, jej oferta jest bardzo zróżnicowana, a dzięki rzetelnym filmikom i recenzjom każdy Amerykanin będzie mógł łatwo znaleźć w niej coś dla siebie.

Kierowniku, poratuj!

Większość z nas dostąpiła zaszczytu bycia mianowanym na kierownika czy szefa (zwłaszcza przez ludzi, którzy chcieli uzyskać od nas trochę drobnych na konsumpcję). Ale powiedzmy sobie szczerze – ilu z nas ma szansę zostać prawdziwymi dyrektorami? No właśnie.

Tymczasem stanowisko, o jakim mowa, nazywa się oficjalnie dyrektor ds. basenów. Prestiż i chwała w gratisie – niestety, wypłata, jak na kadrę dyrektorską w Stanach Zjednoczonych, nieco niższa od standardowej, bo będzie to zaledwie 50 000 dolarów rocznie. Na otarcie łez firma oferuje premię w wysokości drugich pięćdziesięciu tysięcy zielonych – będzie ona jednak zależna od zaangażowania oraz od... opinii. I to by było na tyle, jak chodzi o obiektywizm.

 

 

Tagi: ciekawostki, praca, basen, USA
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 27 lipca

"Bona Terra" pod dowództwem Mieczysława Kurpisza opuściła Szczecin wyruszając w rejs trasą przez Kanał Panamski, Wyspy Galapagos, Wyspę Wielkanocną, wyspy południowego Pacyfiku, do Nowej Zelandii oraz Australii; w lipcu 2001 r. na Maderze "Bona Terra" zam
czwartek, 27 lipca 1995