TYP: a1

Japończycy zakończyli zrzut radioaktywnych ścieków. Sukces?

poniedziałek, 11 września 2023
Hanka Ciężadło

Dodajmy: na razie zakończyli – TEPCO, czyli operator zniszczonej siłowni w Fukushimie oświadczył, że pierwszy etap zrzutu został zamknięty oraz że nie odnotowano żadnych problemów. Pytanie, czy w kontekście celowego zanieczyszczania oceanu cokolwiek może być jeszcze godnym odnotowania problemem?

Dla przypomnienia

Elektrownia jądrowa w Fukushimie została poważnie uszkodzona w 2011 roku. Trzęsienie ziemi, jakie nawiedziło wówczas region, wywołało tsunami, a masy wody zniszczyły system chłodzenia, doprowadzając do przegrzania reaktorów. Wszystko to sprawiło, że woda w obiekcie została zanieczyszczona wysoce radioaktywnymi materiałami. Na tym jednak nie koniec: od momentu katastrofy, czyli od 2011 roku, TEPCO ciągle pompuje wodę celem chłodzenia prętów paliwowych.

Oznacza to, że problem skażonych mas wody systematycznie narasta – w tempie 100 ton wody dziennie. Co prawda Japończycy magazynują ją w specjalnych zbiornikach, ale one też mają pewną skończoną pojemność. Kwestią czasu pozostawało więc, aż ktoś wpadnie na pomysł zrzucenia całego tego dobra do oceanu.

I rzeczywiście, takie koncepcje pojawiły się już w 2019 roku, wywołując zrozumiały sprzeciw japońskich rybaków, a także oficjalne wystąpienia rządów Chin i Korei Południowej. Teraz jednak zrzut stał się faktem – mimo iż protesty nadal trwają, a sytuacja na świecie jest, delikatnie mówiąc, mało stabilna.

Czy ta woda jest bezpieczna?

Zależy, jak na to spojrzymy. Oczywiście radioaktywne ścieki są filtrowane i w miarę możliwości oczyszczone, jednak problem nie tkwi w takich „zwykłych” zanieczyszczeniach, ale w promieniotwórczym trycie. Jest to izotop wodoru, z którym nie bardzo wiadomo, co począć. Obecnie nie dysponujemy bowiem technologią, która potrafiłaby go zneutralizować – Japończycy poprzestają więc na rozcieńczaniu skażonej wody tak, by spełniała ona normy WHO. Etap, który właśnie zakończono, jest pierwszym z planowanych czterech. Łącznie zanieczyszczanie oceanu potrwa do marca 2024 roku. OK, a co na to wszystko naukowcy?

No i tutaj zaczynają się pewne rozbieżności. Co prawda zrzut odbywa się w porozumieniu z MAEA (Międzynarodową Agencją Energii Atomowej) i istnieją uczeni, którzy sa przekonani, iż nie ma żadnego niebezpieczeństwa. Należy do nich m. in. James Smith, profesor nauk o środowisku i geologii na Uniwersytecie w Portsmouth, który stwierdził, że „teoretycznie tę wodę można pić”. Nie wiadomo, czy próbował.

Profesor Emily Hammond, ekspert w dziedzinie prawa energetycznego i ochrony środowiska na Uniwersytecie George'a Washingtona, powiedziała z kolei: „Wyzwanie związane z radionuklidami (takimi jak tryt) polega na tym, że stawiają one pytanie, na które nauka nie jest w stanie w pełni odpowiedzieć; to znaczy przy bardzo niskim poziomie narażenia, co można uznać za bezpieczne?”

Włożyć dżina do butelki...

Rozdźwięk w środowisku naukowym spowodowany jest faktem, że nigdy wcześniej nie mieliśmy do czynienia ze zrzutem takich ilości tak skażonej wody. Wszystkie przewidywania uczonych są więc oparte na domysłach i obliczeniach, a nie na praktyce. Ocean to bardzo złożony system, który na dodatek podlega ostatnio intensywnym modyfikacjom wywołanym zmianami klimatycznymi. Czy zwierzęta i rośliny poddane takiej presji i dodatkowo wystawione na kontakt z promieniotwórczym trytem poradzą sobie?

Być może tak będzie, jednak Shaun Burnie, starszy specjalista ds. energii jądrowej w Greenpeace East Asia, ma co do tego wątpliwości. Uważa on, że tryt może mieć „bezpośrednie negatywne skutki” dla fauny i flory, a w dłuższej perspektywie „uszkodzić struktury komórkowe, w tym DNA”. Poważny problem z zanieczyszczeniem wód przez Japonię mają również Chiny, które zakazały importu japońskich owoców morza, a także Korea Południowa, dla której ta gałąź handlu stanowi poważne źródło dochodów.

Nikt tak naprawdę nie wie, jakie będą długofalowe skutki działań Japończyków, a – jak słusznie zauważył dr Robert Richmond, biolog morski z Uniwersytetu Hawajskiego: „Japonia nie tylko nie będzie w stanie wykryć tego, co przedostaje się do wody, osadów i innych zanieczyszczeń, ale jeśli tak się stanie, nie ma sposobu, aby je usunąć… nie ma sposobu, aby włożyć dżina z powrotem do butelki”.

Tagi: Japonia, Fukushima, ścieki, radioaktywne, zrzut, ocean, kontrowersje
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 27 kwietnia

Na "Down Star" zakończył rejs dookoła świata George Fairle.
wtorek, 27 kwietnia 1965
Odbył się w Warszawie Zjazd Delegatów YKP; zjazdowi przewodniczył Ludwik Szwykowski, jeden z założycieli YKP. Na zjeździe wybrano nowy zarząd z prezesem Bronisławem Barylskim na czele.
niedziela, 27 kwietnia 1947
W Warszawie umiera Antoni Dobrowolski (urodzony w 1872 r.) profesor, geograf, uczestnik wyprawy arktycznej na belgijskim żaglowcu "Belgica", przyczynił się do powstania pierwszej polskiej stacji artycznej na Wyspie Niedźwiedziej.
wtorek, 27 kwietnia 1954
Urodził się Samuel Morse, twórca alfabetu Morse'a.
środa, 27 kwietnia 1791
Na Filipinach w walce z tubylcami ginie Ferdynand Magellan.
sobota, 27 kwietnia 1521