TYP: a1

Czy Wenecja podzieli los Atlantydy?

czwartek, 5 maja 2016
Anna Ciężadło
„Miastu na wodzie” od wieków wróżono rychły upadek i twierdzono, że żyje w „pożyczonym czasie” – przecież coś takiego nie ma prawa przetrwać. Wszystko wskazuje na to, że te ponure przepowiednie właśnie zaczęły się sprawdzać.
 
Wenecja
By Pilecka - Praca własna, CC BY 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=3498233


Labirynt

Wenecja powstała jako akt rozpaczy, bowiem jej założyciele wpadli na pomysł zbudowania osady na bagnistej lagunie, uciekając przed barbarzyńskimi Hunami. Mimo dramatycznych początków, Wenecja wkrótce przekształciła się w wielokulturowe miasto, szybko bogacące się na handlu jedwabiem i przyprawami, a z czasem stała się stolicą Republiki Weneckiej - jednej z największych potęg gospodarczych Morza Śródziemnego. Wyspy laguny miały ograniczone rozmiary, więc w niedługim czasie domy, a nawet kościoły i pałace, zaczęto budować na palach. Skutkiem tego powstał niepowtarzalny labirynt, obfitujący w wąskie, kręte alejki, romantyczne zakątki, a przede wszystkim niezliczone kanały. Wszystko to sprawiło, że w Wenecji „nie da się nie zgubić”, a z pozoru krótki spacer po mieście wymaga znacznie więcej czasu, niż zakładaliśmy, ale też daje więcej radości i pozwala nacieszyć się niepowtarzalną atmosferą tego miejsca.

Atrakcje

Niespotykane położenie miasta i jego unikalny układ urbanistyczny sprawiły, że Wenecja została wpisana na listę Światowego Dziedzictwa USESCO. Jednak Wenecja to nie tylko kanały: to także słynny na cały świat karnawał wenecki z obowiązkowymi maskami oraz równie słynny, najstarszy na świecie festiwal filmowy, który, choć nie dorównuje rozmachem ceremonii rozdania Oscarów, z pewnością przewyższa ją klasą oraz elegancją. W Wenecji wszystko jest urzekające i stylowe – od szarmanckich gondolierów, poprzez fantastyczne szkło z Murano, unikatowe na skalę świata zabytki, stojące wbrew prawom fizyki domy, po zwykłe, ale znające swą wartość weneckie gołębie, dokarmiane z urzędu miasta.

Miasto duchów

Mimo wszelkich atrakcji, Wenecji grozi wkrótce całkowite wyludnienie, co jest skutkiem abstrakcyjnie wysokich cen, powodujących, że znaczna część mieszkańców zmuszona została do przeprowadzki na stały ląd. Jeszcze w latach ’50 w Wenecji mieszkało ok. 300 tys. osób, zaś dziś jest to zaledwie 55 tysięcy. Zmniejszająca się populacja sprawia, że większość nieruchomości pełni obecnie rolę hoteli lub mieszkań na wynajem, które, mimo tłumów turystów, odwiedzających Wenecję, świecą pustkami. Jak to możliwe, jeśli każdego roku Wenecję odwiedza ok. 20 milionów osób? Horrendalne ceny sprawiają, że zaledwie połowa z nich decyduje się na nocleg, skutkiem czego hotelarze, pragnąc odrobić straty, dalej windują ceny. Już niedługo Wenecja może więc stać się całkowicie wymarłym, zamykanym na noc lunaparkiem – gwarnym i tłocznym za dnia, zaś nocą nawiedzanym jedynie przez duchy.

Atlantyda

Czy - niezależnie od liczby stałych mieszkańców - to wspaniałe, bogate i stojące od kilkunastu stuleci miasto może tak po prostu zatonąć? Niestety, jest to całkiem realna perspektywa. To co stanowi o wyjątkowości miasta, czyli wszechobecna woda, może stać się przyczyną jego zagłady. Fakt, że Adriatyk regularnie zalewa i niszczy pierwsze piętra zabytkowych kamienic, Włosi przyjęli jako przejściową trudność i jakoś się z nią pogodzili. Jeśli jednak poziom wód w morzach w dalszym ciągu będzie się podnosił, to okresowe zalewanie niedługo się skończy… na rzecz całkowitego zatopienia miasta.

Na domiar złego, najnowsze badania wykonane przy pomocy GPS wykazały, że Wenecja osiada i przechyla się na wschód. Tempo osiadania jest co prawda niewielkie – ok. 2 mm rocznie, jeżeli jednak weźmiemy pod uwagę, że poziom wód podnosi się o kolejne 2mm, łatwo obliczyć, że w ciągu najbliższych 20 lat miasto zanurzy się o 8 cm.

Na ratunek

Na osiadanie miasta niewiele możemy poradzić, można jednak spróbować odgrodzić je od wody. Aby ratować Wenecję, planuje się utworzenie wału przeciwpowodziowego na wzór londyńskiej Thames Barrier, która to inwestycja ma pochłonąć ponad 5,4 mld euro. Planowany jest też system „Mojżesz”, złożony z 79 wrót, które miałyby odcinać miasto od Adriatyku w przypadku stwierdzenia aqua alta, czyli wysokiej wody. Sęk w tym, że takie wrota musiałyby zostać zamknięte ok. 150 razy w roku, co znacznie zaburzy lokalny ekosystem i utrudni jego oczyszczanie, a to może grozić epidemią, która jest równie niepożądana, jak zalanie. Zawsze można też powrócić do starych, weneckich metod i… budować wyżej, co jest pewnym rozwiązaniem dla współczesnych hoteli, ale zupełnie nie rozwiąże problemu zatopionych pod wodą zabytków.

Jeśli więc pragniemy zobaczyć Wenecję taka, jaka jest obecnie, musimy się pospieszyć, bowiem nasze dzieci mogą oglądać ją już nie z pokładu gondoli, ale… łodzi podwodnej.

 
Tagi: Wenecja, turystyka, katastrofa
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 19 kwietnia

W Warszawie odbywa się prezentacja projektu udziału Jarosława Kaczorowskiego w regatach mini Transat.
środa, 19 kwietnia 2006
Henry de Voogt otrzymuje paszport na rejs z Vlissingen do Londynu "w małej, samotnej łodzi, zupełnie samodzielnie, jedynie z pomocą Opatrzności Bożej".
czwartek, 19 kwietnia 1601